sobota, 17 listopada 2018

Robe Leona

Gdy przygotowałem siebie i Leona do wyjazdu do Owidza, postanowiłem sprawić mu wierzchni ciuch, na wypadek gdyby okazało się, że jest zimniej niż przypuszczaliśmy. Na szczęście pogoda była wspaniała, więc potrzebował go tylko w nocy do przykrycia się, gdy spaliśmy.

Zawsze chciałem uszyć robe na podstawie znalezisk z Herjolfsnes, oznaczonych numerami 63 i 64. Kloszowany od ramion krój, typowy dla tego rodzaju ubioru wierzchniego zawsze mi się podobał, ale jakoś tak wyszło, że nie było okazji, albo szukałem odpowiedniego materiału, by uszyć go dla siebie etc - jest to dosyć wymagający i obszerny krój, więc by uszyć go na dorosłą osobę moich wymiarów musiałbym mieć co najmniej 4 mb przy współczesnej mniej-więcej szerokości. Dlatego też gdy zabrałem się za szycie ciucha dla Leona od razu wiedziałem, jakim wykrojem chcę się kierować.

niedziela, 28 października 2018

Proca



Zdecydowałem się zrobić dla Leona procę - co może się najgorszego wydarzyć 😁. To szczególnie fajny element wyposażenia, jako że tego rodzaju proca w użyciu była w zasadzie od zawsze. Rekonstrukcję opieram na wczesnośredniowiecznych znaleziskach ze Szczecina [1] (dzięki Błażej za publikację!), ale tego rodzaju proce mają analogie szerokie geograficznie jak i czasowe. Po prawej stronie widzimy rysunki rzeczonych znalezisk.

piątek, 26 października 2018

Owidz z Leonem

fot. Kocie Oko / Anna Tomova
Wreszcie udało mi się wyjechać gdzieś razem z Leosiem i trafiliśmy bardzo dobrze - na Weekend Biedy 2018 do Owidza (dzięki Kaspian za zmajstrowanie tego eventu!). Było przednio i doskonale się bawiliśmy. Nawet pomimo zimnej nocy, na którą średnio się przygotowaliśmy (nasza wina - nauczka na przyszłość).

Udało mi się przetestować większość ciuchów i rzeczy, jakie sprawiłem Leonowi. Na szczęście wszystko poszło gładko, wełna nie drapała za bardzo a buciki były super wygodne (brawo Piotr). Oczywiście wszystko zostało już podarte (i połatane) i klimatycznie ubrudzone błotkiem i innymi rzeczami, no bo wiadomo - Leon ❤️. Nikt chyba nie spodziewa się przecież czystego dziecka 😃.

piątek, 28 września 2018

Kolejna osełka



Do akcesoriów dołączyła kolejna osełka, tym razem datowana na XIII wiek i wykonana na podstawie pochodzącego z terenów dzisiejszej Ukrainy znaleziska. Niestety znajdka, jaką znalazłem 😉  jest bez szerszego datowania oraz kontekstu innego niż geograficzny, jednakże kształtem dobrze pasuje mi do znanych źródeł ikonograficznych - kipczackich steli.


Sam zabytek prezentuje się w ten sposób:

 

Tego rodzaju osełki widzimy często zawieszone u pasa postaci uwiecznianych na kamiennych stelach [1] (szkic po prawej to przerysy akcesoriów znajdujących się u pasa na stelach kamiennych). O noszeniu osełek przez Kipczaków/Połowców czytamy także w ogólniejszej literaturze dotyczącej ich wyposażenia [2].

Posiadana przeze mnie rekonstrukcja pokazanej powyżej osełki wykonana została z hartowanego, zaolejowanego piaskowca. Kółko do podwieszenia jej do pasa wykonane zostało z mosiądzu.

Osełka - rekonstrukcja - prezentuje się tak:
 

Całość na pasie, po prowizorycznym zamontowaniu osełki, wygląda w ten sposób:


Na pasku pewnie docelowo dodam jeszcze sporo akcesoriów - kolejny do opracowania i zamówienia idzie rogowy lub kościany grzebień wraz z stosownym skórzanym pokrowcem, ale o tym kolejnym razem.

[1] - C.A. Плетнева С.А. "Половецкие каменные изваяния".
[2] - A. Gołębiowska-Tobiasz "Inwentarze grobowe a stele antropomorficzne u Połowców".

środa, 19 września 2018

Zarobki i ceny w późnośredniowiecznej i renesansowej Europie, część V


W ostatniej z planowanych części artykułu chciałbym wymienić źródła, na których opierałem się przygotowując cały cykl artykułów (pośrednio i bezpośrednio), szczególnie, że kilka osób pytało mnie o to. No i fakt - pokazywane dane mogą pochodzić "z kapelusza", więc literaturę podać wypada. Poniżej znajduje się niepełna lista pozycji (ponieważ tworząc zestawienie nie planowałem robić bibliografii) w kolejności z grubsza losowej:
  • Phelps Brown, E.H. and S.V. Hopkins, "Seven Centuries of Building Wages", Economica, 22 (1955), pp. 195-206.
  • Rogers, J.E.T., A History of Agriculture and Prices in England, 7 vols. (Oxford, 1866-1892).
  • Beveridge, V., "Wages on the Winchester Manor, Economic History Review, 7 (1936), p. 42.
  • A.E. Feavearyear, The Pound Sterling: A History of English Money (Oxford, 1931),
  • Hanauer, A., Etudes économiques sur l' Alsace, ancienne et moderne (Strasbourg, 1878).
  • Allen, Robert C., "The Great Divergence in European Prices and Wages from the Middle Ages to the First World War", Explorations in Economic History, 38 (2001), Appendix and Text.
  • Pelc, J., Ceny w Krakowie w Latach, 1369-1600 (Lwow, 1935).
  • de La Roncière, Charles. 1982. Prix et Salaires à Florence au XIVe Siècle, 1280-1380. Palais Farnèse: Ecole Française de Rome.
  • Leticia Arroyo Abad, April 2006 Notes on Italy Florence, 14th century
  • Cipolla, Carlo M. 1948. Studi di storia della moneta . Pavia: Università de Pavia.
  • Wages collected by Jean-Laurent Rosenthal in Cavaillon; see his Fruits of Revolution: Property Rights, Litigation, and French Agriculture, 1700-1860 (Cambridge, 1992), 186-188, for published figures from 1700 on; wages before 1700 kindly furnished by Rosenthal.
  • Richard Gascon, Grand commerce et vie urbaine au XVIe siècle: Lyon et ses marchands, 2 vols. (Paris, 1971), pp. 2:930-932
  • Koppmann, Karl, ed. (1869). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg: 1350-1400, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1873). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg: 1401-1470, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1878). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg: 1471-1500, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1880). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg von 1482-1500, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1883). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg: 1501-1540, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl (1883). Liber soldatorum missorum contra hereticos, Zeitschrift des Vereins für Hamburgische Geschichte 7, 425-428. (#2450) 
  • Koppmann, Karl, ed. (1892). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg 1541-1554, Hamburg: Gräfe & Sillem. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1892). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg 1555-1562, vol. 7, Hamburg: Gräfe & Sillem. 
  • Van der Wee, H., The Growth of the Antwerp Market and the European Economy, Fourteenth-Sixteenth Centuries (The Hague, 1963). 
  • Van der Wee, H., "Prijzen en lonen als ontwikkelingsvariablen, Een vergelijken onderzoek. tussen Engeland en de Zuidelijke Nederlanden, 1400-1700", in Album offert à Charles Verlinden à l'occasion de ses trente ans de Professorat (Gent, 1975), pp. 413-447.
  • Prestwich, Michael, 'Miles in Armis Strenuus: The Knight at War', Transactions of the Royal Historical Society, Sixth Series, Vol. 5 (1995). 201-220
Podczas opracowywania cyklu korzystałem z części w/w pozycji pośrednio (do części z nich dostęp jest niezwykle trudny/niemożliwy) w postaci opracowań m.in. Roberta C. Allena z Wydziału Ekonomii uniwersytetu w Oxfordzie czy Olivera Volckarta z Międzynarodowego Instytutu Historii Społecznej 

niedziela, 16 września 2018

Duperelki - osełka i igły do szycia


Do akcesoriów 'do torby' dołączyły dwa kolejne fanty - osełka oraz zestaw igieł stalowych, wszystko zoptymalizowane pod XIV/XV wiek (aczkolwiek pewnie igła w tak prostej formie datowana może być o wiele szerzej).

Osełka wzorowana jest na zabytku z Wrocławia, datowanego na XIV wiek. Tego rodzaju forma osełki - zwężająca się, niemalże trójkątna, jest charakterystyczna dla dojrzałego średniowiecza (i chyba też czasów nowożytnych). Zabytek wykonany był łupku kwarcytowo-serycytowego. Rekonstrukcja także jest z łupka, ale bez zachowania detali materiałowych. 

Jedna strona osełki jest płaska - strona robocza. Doskonale nadaje się do ostrzenia noży historycznych itp - sprawdzone. Niebawem zobaczę czy równie dobrze sprawdzi się przy doczyszczeniu z lekkiej rdzy płaskiej powierzchni mojego korda.

  

Osełka jest dosyć kompaktowa, bez problemu mieści się w mojej kaletce (widoczna w tle). Chyba docelowo dorobię do niej jakąś niewielką sakiewkę, żeby nie ocierała o inne znajdujące się tam przedmioty.

Igły wykute są ze stali, zwykłe igły jak igły. Tego rodzaju igły mają swoją reprezentację w materiale zabytkowym, obok igieł z metali kolorowych (stopów miedzi czy srebra). Igły z okrągłymi oczkami, takie jak moje, były w średniowieczu istotnie popularniejsze, niż igły z oczkami podłużnymi, takimi jak współcześnie, szczególnie w przypadku igieł żelaznych.

Igły z Coppergate, XI - XII w.

Anglia, XIV/XV w.

Póki co moje igiełki są wbite w kawałek wełny, ale próbuję zmotywować się do uszycia im stosownego, skórzanego pojemniczka - igielnika.

 

I to wszystko na teraz. Kolejne fanty, jakie w najbliższym czasie chciałbym, aby dołączyły do zestawów to m.in. kolejna osełka, tym razem dla XIII-wiecznego Kipczaka, omówiony powyżej igielnik - pojemnik na igły oraz, w dalszej perspektywie, fanty na starożytność, ale o tym dokładniej innym razem

niedziela, 2 września 2018

Zarys postaci - antyk - Celt



Notka - notatka. Trochę dla siebie, aby spisać w łatwo dostępnym miejscu pewne istotne informacje zanim je zgubię i nie będę pamiętał co chciałem rekonstruować 😀.

Postać bałkańskiego Celta datowana na przełom środkowego i późnego okresu La Tene, czyli w tym przypadku z III w p.n.e. - I w p.n.e. z naciskiem na przełom III/II w p.n.e. Rekonstrukcję chcę oprzeć głównie o bardzo bogate cmentarzysko w Zvonimirowie, na terenie dzisiejszej Chorwacji. Mam już stamtąd ceramikę, teraz pora na dalsze elementy, a tych - docelowo - jest sporo. Jednak uzupełniać pewnie będę to innymi elementami pochodzącymi ogólnie z terenu dzisiejszych Bałkanów, jako że albo nie wszystko co uważam za potrzebne znajdzie się w ramach tego konkretnego cmentarzyska, albo są pewne elementy, które po prostu mi się podobają, a pochodzą z szeroko pojętych "okolic" Zvonimirova.
Lokalizacja stanowiska
w Zvonimirovie na współczesnej
mapie Europy Południowej

środa, 15 sierpnia 2018

Ubrania bez rękawów



Liber ad Honorem Augusti, 1194 r.
Pomyślałem sobie, że fajnie by było uszyć jakiś ciuch bez rękawów. Z ikonografii jak i materiału zabytkowego wynika jednoznacznie, iż takie rozwiązania występowały w historii, więc - czemu by ich nie zrekonstruować? 😁

Na początek przyczynek do dyskusji w postaci źródeł ikonograficznych o dosyć szerokim datowaniu. Dla uproszczenia skupię się jedynie na męskich ubiorach tego rodzaju. Dodatkowo wykluczę z tego zbioru popularne w XII-XIV wieku ubiory z odrzucanymi rękawami - z niepełnym wszyciem, co umożliwiało noszenie ich jak bezrękawników, a z rękawami np. zawiązanymi na plecach. Przykładem może być ubiór podróżny - gardecorps - z XII wieku pokazany na obrazku po lewej stronie. Podobnież pominąć chcę ubiory bojowe, w których krótkie rękawy obserwuje się często i przez całe średniowiecze.
Rutland Psalter, ok 1260 r.

Po prawej stronie widzimy długą tunikę bez rękawów z brytyjskiego psałterza - obrazek datowany na II połowę XIII wieku. Dokładnie o tego rodzaju ubiór mi chodzi. Tego typu bezrękawne surcoty były bardzo popularne u mężczyzn w XIII wieku, ale jak długo zachowały później swoje występowanie? Między innymi na to właśnie pytanie postaram się odpowiedzieć poniżej.

piątek, 27 lipca 2018

Celtycka ceramika



Wreszcie wyjeżdżam na swoją pierwszą imprezę datowaną na antyk. Mam przynajmniej taką nadzieję. Z tej okazji nawet udało mi się (rzutem na taśmę i przy dużym szczęściu) odebrać przepiękną ceramikę z Reko Garów 🖤 - miskę oraz kantaros.

Obie zamówione rzeczy oparte są na zabytkach Lateńskich z Bałkanów. Kantaros jak i miska datowane są na III/II wiek p.n.e.

środa, 25 lipca 2018

Tunika dla Leona



Leon wyjechał sobie na wakacje, więc uszyłem mu tunikę. Skroiłem i zmierzyłem oczywiście przed jego wyjazdem.

Na warsztat wziąłem zabytek z Grenlandii (Herjolfnes) oznaczo w katalogu numerem 62. Jest to ubranie dziecięce o dosyć ciekawym kroju - sporo sztukowania w tym i odcięcie w pasie przedniej części tuniki. Tunika posiada cztery kliny (tak sugeruje wykrój), ale boczne są bardzo małe.

Oryginał uszyty jest z wełny w splocie skośnym, jak większość zabytków z Grenlandii. Nie wiem czy i jak wełna w oryginale była barwiona.

W mojej rekonstrukcji zdecydowałem się wykorzystać - póki co - beżową wełnę w splocie X pochodzącą z wełnianego koca (100% wełna, woolmark etc). Jak już kiedyś pisałem lubię taki surowiec, bo pierwsze jest tani, a po drugie taka wełna ma już przyjemny 'używany' wygląd i ciuch po uszyciu nie straszy nowością przez wiele imprez (bo zanim sporadycznym używaniem na imprezach doprowadzi się go do tego stanu to mija zazwyczaj bardzo długo). Tunikę planuję ufarbować, jak będę w Nykobing (mam nadzieję jeszcze w tym roku).

Wykrój, tak jak pisałem, jest ciekawy i dosyć nietypowy. Uwagę przykuwa przede wszystkim ogromny przedni klin jak i jego sztukowanie. Oba aspekty uwzględniłem krojąc moją rekonstrukcję. Względem oryginały zmodyfikowałem odrobinę wykrój rękawa - szew przesunąłem na tył i dodałem dwa kliny, mające zwiększyć mobilność ręki i poszerzyć rękaw. Zmieniłem także kształt dekoltu - nadal jest okrągły, ale teraz bardziej dopasowany i z rozcięciem, żeby tunikę dało się założyć. 

Poniżej wykrój zabytku:

Za http://www.personal.utulsa.edu/~marc-carlson/cloth/herjol62.html
Całość została zszyta lnianą nicią. Rozcięcie dekoltu dodatkowo podszyłem kawałkiem takiej samej wełny, by zapewnić większą mechaniczną wytrzymałość tego miejsca.

Całość prezentuje się (póki co bez modela w środku) tak:

 

 


Drobne przybrudzenia nie rzucają się w oczy, a najpewniej finalnie i tak zginą, jak całość uda się pofarbować. Póki co rozmyślam jeszcze nad jakimś sposobem, by zapiąć tunikę pod szyję, jednakże nie mam pomysł (nie, brązowa brosza odpada 😛). W sumie finalnie i tak będzie to przykryte przez kryzę kaptura.

Kolejne rzeczy do szycia (dla Leona) - nogawice i kaptur. To jak wróci z wakacji.

Toolchains - part 2


In the last part I described my MCUs of choice - STM32s. But sometime you need something special. For me this special thing is an real-time safety MCU - Texas Instruments Hercules. This is an ARM-R4-based MCU dedicated for enhanced safety (SIL3). Sounds fancy, right?

TI provides developers with a dedicated tool for configuring the MCU - HALCoGen. It generates startup files and adds all preconfigured HAL libraries to the project for a broad range of IDEs - including Keil V5, which I use.

So te begin with, we run HALCoGen and choose out MCU:


Then choose ARM Compiler (as we will use Keil) and press OK button. HALCoGen will load all the libraries, and after few seconds we can start configuring the MCU:


The amount of options is mind-boggling, and I don't want to go into details about any of them to be honest. On the screen above you see the main screen, showing the block diagram of the MCU. By clicking on any of these modules you can directly go to their respective configuration page(s) with their subpages etc etc. Read some datasheets before starting to do that. View some examples at TIs webpage.

Rememeber that you have to enable drivers for every peripheral that you want to use. It is not done automatically. Also remember about PINMUX, as this is also has to be configured manually.

After you click all the options for your desired MCU configuration, you can generate the code (File->Generate Code or just press F5). After some seconds it will leave you with a bunch of files, that make up your project.

In order to import this files into Keil first start the IDE and select a new project. First, select the MCU (the same that you have chosen in HALCoGen). Then you can import your source files just by right-clicking in the tree and selecting "Add existing files to ...". Finally, after importing all the sources you end with something like this:


After importing all the *.c files you can start developing your application. Mainly sys_main.c and notification.c will be of interest for you. The first one is the file where main code is, and the second one handles the interrupts notifications in the system (which work really well!).

And that's it! have fun developing with your Hercules.

poniedziałek, 23 lipca 2018

Kompletowanie postaci? Czyli trochę tła fabularnego...



W ostatnim czasie kilka razy zdarzyło mi się usłyszeć, że w rekonstrukcji dobrze jest mieć skrystalizowane to dokładnie kogo się rekonstruuje. I w sumie się z tym zgadzam. Z drugiej strony w sumie od zawsze podobała mi się idea bardziej fabularyzowanych projektów, więc - czemu nie. Postanowiłem pogodzić jedną ideę z drugą.

Szpilkarz, Mendel Hausbuch
(niestety dopiero 1533)
Skupiamy się oczywiście na datowaniu XIV/XV wiecznym, ale zostawiając na tyle dużo elastyczności by wszystko pasowało i na imprezy datowane stricte na XIV wiek jak i na II połowę XV wieku. Dodatkowo fajnie by było wrzucić w to jakiś pierwiastek militarny, bo - wiadomo - zawsze daje to więcej ciekawych rzeczy do roboty w dzisiejszym zmilitaryzowanym reko 😉.

Jeśli chodzi o lokalizację geograficzną, to celuję w dzisiejszą północną Polskę, czyli tereny Zakonu Krzyżackiego, od Torunia do Gdańska. Bez detali, bo zasadniczo nie jest to potrzebne.

Jeśli chodzi o wykonywany zawód, to z jednej strony chciałbym, aby był to rzemieślnik - szpilkarz lub krawiec - a z drugiej strony najemny żołnierz, najpewniej okrętowy (bo czemu nie) - osoba, która będąc na statku chroniła go na wypadek ataku itp. I w ten oto sposób, wydaje mi się, mamy skompletowany pewien zarys.

sobota, 7 lipca 2018

Szpilki

SWYOR-774574: Medieval pin
1300 - 1400, York, Anglia

W ramach powiększania zestawu swoich akcesoriów postanowiłem nabyć/zrobić sobie zestaw kilku...kilkunastu szpilek, a przy okazji odtworzyć część warsztatu szpilkarza - rzemieślnika wytwarzającego szpilki.

Najpierw - sama szpilka. Istnieje bardzo dużo znalezisk tego rodzaju artefaktów. Duża część z nich posiada dosyć złożone, często odlewane główki, co trochę utrudnia takie zamówienie. Na szczęście w źródłach sporo jest też szpilek z zawijanymi główkami. Obok i poniżej kilka przykładów tego rodzaju zabytków. Wszystkie wykonane są z stopów miedzi (mosiądz, brąz etc).

Średniowiecze, Vadstena, Szwecja


czwartek, 5 lipca 2018

Leon



Leon jest obszyty na antyk (powiedzmy), ale wszystko wskazuje, że nie jest to okres na jaki będę najwięcej jeździł w życiu, dlatego też zacząłem sprawiać mu ubrania na XIV/XV wiek, idąc podobnymi uniwersalnymi tropami jak przy doborze swoich ciuchów. Plus lekkie nadwymiarowanie (bo jeszcze urośnie, a ja - mam nadzieję - już nie).

Pierwsza na warsztat poszła koszula. Uszyta ręcznie z niebielonego lnu (maszynowo tkany). Klasyczny wykrój prostokąta, z kwadratowymi klinami pod pachami. Jest dosyć długa, więc posłuży i długo. Jak będzie za wąska przewiduję dodanie po bokach klinów, które ją poszerzą. Tyle z planów co do koszuli.

poniedziałek, 2 lipca 2018

Podwiązki



Temat często pomijany, a istotnie zwiększający komfort noszenia nogawic - podwiązki. Dzięki nim nogawice nie spadają - nawet, gdy nie są podwiązane do pasa/gaci; no i są dobrze dopasowane do nogi.


Jak pokazuje ikonografia (tutaj głównie Luttrel Paslter, 1325 - 35) podwiązki nosili wszyscy - włącznie z biedotą i chłopami. Oczywiście, różne są materiały z jakich wykonywano podwiązki.

W muzeach i na ikonografii znaleźć można podwiązki wykonane z skórzanych pasków - takie wydawały się dominować, przynajmniej jeśli wierzyć interpretacjom ikonografii. Jednakże zdarzały się również podwiązki
tekstylne - taki przykład widzimy na poniższym zdjęciu z muzeum w Londynie (XIV wiek).

wtorek, 19 czerwca 2018

Torba z deseczkami - część 2

Tacuinum Sanitatis, 1390-1400

Niedawno pisałem o tego rodzaju torbie; powoli dochodzę teraz do końca jej wykonania. 

Torba uszyta została z maszynowo tkanego lnu (worek wojskowy). Jest to po prostu zszyty ze sobą po bokach złożony prostokąt. Wykonałem kilka dziurek i obszyłem je lnianą nicią, aby się nie siepał. Następnie zaszyłem w środku sosnowe (chyba - kupiłem ją w OBI) deseczki z odpowiednimi otworkami i przełożyłem przez nie konopną linkę.

niedziela, 17 czerwca 2018

Łomża: pojechał, pomaszerował i wrócił z nowymi fantami

Za 4lomza.net
W ostatni piątek byłem w Łomży, na imprezie organizowanej przez Pozytywnie Historycznych. Uświetniała ona 600-lecie nadania praw miejskich temu miastu. Impreza jak impreza - dużo turystów, fajni rekonstruktorzy, otoczka festynowa 😉 tak jak miało być.

Przy okazji bytności na imprezie udało mi się pogadać z ciekawymi ludźmi, załatwić kilka interesów i odebrać kilka fantów. O tym jednakże za chwilę, a póki co zdjęcia z imprezy, zaczerpnięte ze stron mediów.

sobota, 9 czerwca 2018

Prosta sakieweczka

Za O. Goubitz, "Purses in Pieces".

Jako że sakiewieczek i pojemniczków nigdy za mało, uszyłem sobie prostą sakiewkę z założeniem trzymania w niej monet. Oparta jest o zabytek z Lubeki datowany na XV wiek. Zrezygnowałem z dekoracyjnego przeszycia przy krawędzi (głównie z powodu braku dokładniejszych informacji na temat tego w jaki sposób zostało wykonane) oraz zmieniłem proporcja sakiewki oraz kształt jej krawędzi dolnej na bardziej półokrągły - tego rodzaju zabytki także są odnajdywane i podobnie datowanie.

Sakieweczka uszyta została z garbowanej roślinnie koźlej skóry. Sakiewka została zszyta lnianą nicią, która także posłużyła do obszycia górnej jej krawędzi. Zamykana jest na dwa rzemienie wykonane z rozciętych pasków skóry z ozdobnymi nacięciami na nierozciętych końcach.

Póki co w sakiewce jest tylko kilka gdańskich monet (dzięki Kaspian), ale docelowo pewnie trafi tam więcej rzeczy.


Kolejny plan - kolejna sakiewka, tym razem na przedmioty do rozpalania ognia.

czwartek, 7 czerwca 2018

Nykobing - maj/czerwiec 2018

Fot. Ola Piotrowska
Właśnie wróciłem z chyba najfajniejszego wyjazdu w tym sezonie - niemalże tygodniu spędzonym w średniowiecznym skansenie w Nykobing (Middelaldercentret Nykøbing Falster). 

Centrum w Nykobing jest stanowczo najfajniejszym miejscem, jeśli chodzi o jakiegolwiek wydarzenia reko. W centrum znajduje się kilka w pełni wyposażonych i zrekonstruowanych na bardzo wysokim poziomie średniowiecznych chat. Kto nie widział powinien koniecznie obejrzeć chociażby zdjęcia, aczkolwiek nie oddają one całkowicie magii tego miejsca.
Fot. Ola Piotrowska

Zakwaterowani byliśmy na piętrze w budynku karczmy, przy głównym placu miasta. Prosta sala do wspólnego spania - koło 10 łóżek plus kilka sienników na podłodze. Niesamowicie fajnie i wygodnie. Wszystkie domki są bogato wyposażone, więc nie trzeba martwić się za nadto kubkami, miseczkami czy łyżkami (aczkolwiek warto mieć własne, ulubione oczywiście).

czwartek, 24 maja 2018

Tunika z jaskini Manazan

fot. Tesia Tomczak

Jeszcze przed wyjazdem do Czerska udało mi się skończyć szyć tunikę na podstawie zabytku znalezionego w tureckiej jaskini Manazan. Ta długa koszula/tunika  datowana jest szeroko, nawet od ósmego wieku (na podstawie kontekstu archeologicznego) czy dziesiątego wieku (na podstawie bizantyjskiej ikonografii podobnych. Korzystałem z materiałów referencyjnych i wykrojów znajdujących się na tej stronie (stamtąd też pochodzą wykroje i ikonografia przedstawiona poniżej).

Tunika uszyta została z ręcznie tkanego lnu w splocie płóciennym (tak jak oryginał). Obszycie wykonałem z czerwonego jedwabiu, niestety chyba maszynowo tkanego. Całość zszyta ręcznie lnianymi nićmi, jedwabne obszycie obszywane jest czerwoną jedwabną nicią.

Klapka na dekolcie tuniki zapinana jest na dwa brązowe guzy, zapinane w jedwabne (ręcznie tkany jedwabny sznurek) pętelki.

piątek, 11 maja 2018

Szybka sakiewka


W ramach kompletowania stroju do rekonstrukcji Kipczaka na zbliżający się Czersk sprawiłem sobie prostą sakiewkę do pasa. Oparta jest ona na kilku przerysach z stel kamiennych - numery 23-29 oraz 36, 37 i 39 (pokazane poniżej; za С.А. Плетнёва "Половецкие каменные изваяния", 1974). Oczywiście moja interpretacja, że są to istotnie sakiewki jest cóż... tylko moją interpretację 😀.


Sakiewka została uszyte z koźlej skóry garbowanej metodami naturalnymi - akurat taką cienką skórkę miałem pod ręką, a dzięki zastosowaniu kozy jest szansa na pewną wodoodporność. Sakiewka zaciągana jest na rzemyk z tej samej skóry i posiada doszytą prostą pętelkę do założenia na pasek.

Na zdjęciu, obok sakiewki, widoczne są inne elementy, które wisieć mają na pasku Kipczaka - proste krzesiwo dwukabłączkowe (chociaż to mam głównie na XIV/XV i chcę wymienić w tym zestawie na ogniwkowe, zgodnie z większością zabytków z rusi oraz przedstawiueń na stelach) oraz prosty nóż w skórzanej pochewce - także przedmiot 'generyczny' i do wymiany na konkretną rekonstrukcję jakiegoś zabytku.

Nie jest to oczywiście super-koszerne reko; sakiewka pokazana na zdjęciu to raczej przedmiot podyktowany potrzebą chwili i czystą praktyką - koniecznością trzymania przy sobie chociażby pieniędzy czy zupełnie współczesnego telefonu.

Docelowo chciałbym tą sakiewkę wymienić na coś bliższego znanym zabytkom archeologicznym. Szczególnie interesujący jest przerys numer 35 na powyższym obrazku, który przypomina taką kaletkę znalezioną w Nowogrodzie:


No ale to plany na przyszłość, podobnie jak uzupełnienie paskowego zestawu o na przykład łyżkę wraz z pokrowce czy grzebień wraz z pokrowcem. A tymczasem do zobaczenia w Czersku.

sobota, 21 kwietnia 2018

Kolejne dodatki - nowe fanty

Do mojej reko-szafy dołączyły dwie niewielkie, acz bardzo ważne rzeczy - czapka i buty. Czapka to próba rekonstrukcji potencjalnego nakrycia głowy XIII-wiecznego Kipczaka zamieszkującego Ruś - Czarnego Kłobuka, a buty to rekonstrukcja jednego ze znalezisk z Holandii, opisana w książce Olafa Goubitza "Stepping through time".

Czapka uszyta jest przeze mnie z karakuł (niestety z współczesnego błamu) z podszewką z lnianego płótna w naturalnym kolorze. Jako że nie mam żadnych źródeł na tego rodzaju czapkę to zdecydowałem się na prosty wykrój w kształcie walca (jak w czapce z Herjolfsnes). Oczywiście, czarna czapka jest kluczowym elementem odtwarzania Czarnego Kłobuka (lit. Czarne Czapki).

Drugim nowym nabytkiem są niskie buty europejskie, datowane na dosyć szeroki przedział: XIII - XV wiek. Prezentują się one następująco:


Buty uszyte zostały przez Piotra Krigera, na podstawie znaleziska z Dordrechtu, datowanego na XIV wiek. Uszyte buty zostały odrobinę zmodyfikowane względem zabytku - dodano otok/brandzel, aby wytrzymały dzisiejsze nawierzchnie oraz obszycie krawędzi na górze, ponieważ po prostu tak mi się bardziej podoba (oczywiście samo takie obszycie jest w pełni potwierdzone historycznie, jeśli wierzyć książce Goubitza 😉). Zabytki, na których się wzorowałem wyglądają tak:



Niebawem postaram się zrobić lepsze zdjęcia butów - już na nogach :).