sobota, 17 listopada 2018

Robe Leona

Gdy przygotowałem siebie i Leona do wyjazdu do Owidza, postanowiłem sprawić mu wierzchni ciuch, na wypadek gdyby okazało się, że jest zimniej niż przypuszczaliśmy. Na szczęście pogoda była wspaniała, więc potrzebował go tylko w nocy do przykrycia się, gdy spaliśmy.

Zawsze chciałem uszyć robe na podstawie znalezisk z Herjolfsnes, oznaczonych numerami 63 i 64. Kloszowany od ramion krój, typowy dla tego rodzaju ubioru wierzchniego zawsze mi się podobał, ale jakoś tak wyszło, że nie było okazji, albo szukałem odpowiedniego materiału, by uszyć go dla siebie etc - jest to dosyć wymagający i obszerny krój, więc by uszyć go na dorosłą osobę moich wymiarów musiałbym mieć co najmniej 4 mb przy współczesnej mniej-więcej szerokości. Dlatego też gdy zabrałem się za szycie ciucha dla Leona od razu wiedziałem, jakim wykrojem chcę się kierować.