piątek, 15 sierpnia 2014

Tunik z Moselund - część II

Od dawna nic nie wrzucałem, więc postanowiłem pochwalić się rekonstrukcją tuniki z Moselund, którą już jakiś czas temu skończyłem. Tunika prezentuje się tak:


Tunika została uszyta dokładnie tak jak opisywałem to w poprzednim poście, z tą tylko różnicą iż rękawy są proste, a nie zwężane, ani nie są też dopasowane w widoczny na rekonstrukcji rysunkowej zabytku. Wynikało to z chęci stosowania tej obszernej tuniki jako lekkiego surcotu/tuniki wierzchniej.

Jednakże z uwagi na fakt iż jednak nici z rekonstrukcji XIII wieku (brak czasu i inne nakładające się sprawy) tunika jest do kupienia - chętnych zapraszam do kontaktu :). Podobny los spotka chyba większość moich rekonstrukcji, z wyjątkiem tych datowanych na XVI wiek. W najbliższym czasie pochwale się postępami w obszywaniu się na to datowanie.


2 komentarze:

  1. Elegancka. Mi też poczyniła się tunika z Moselund, jakoś wiosną zeszłego roku, ale jednak to nie to co chciałbym nosić. Lepiej jednak leży na mnie Bocksten. Czasem, żeby wiedzieć że coś jest bee trzeba to najzwyczajniej w świecie uszyć i przetestować.
    Czekam na efekty obszywania na XVI. U mnie XVI leży i kwiczy, brak czasu na szycie. Ale niedługo mam nadzieję coś skończyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. A dziękuję :). Bocksten nie próbowałem szyć i pewnie za szybko nie spróbuję. Moselund chciałem uszyć bo pasuje m.in. na PD swoim datowaniem, poza tym podobają mi się skomplikowane kroje, takie jak ten właśnie.

    XVI wiek też mi nie idzie zbyt żwawo, właśnie kończę w szubie rozszywać nośne na płasko i zabieram się za podszewkę. W planach jeszcze spodnie i w sumie będzie koniec... No i buty, bo to co poszyłem jest za małe, mimo iż wygląda rozsądnie jak na brak kopyta...

    OdpowiedzUsuń