środa, 15 maja 2019

Po-Czerskie przemyślenia

Leon, Fot. za Zamek Czersk
Ot taki wpis, żeby zebrać garść myśli i planów, po Czersku 2019.

Jeśli chodzi o samo obozowanie, to mój namiotowy ersatz sprawdził się doskonale, szczególnie biorąc pod uwagę prostotę i minimalizm konstrukcji (niestety nie mam zdjęć). Nie zmienia to faktu, że na 2020 chciałbym mieć ładną jurtę... To plan numer 1.

Leonowi doskonale poszło w turnieju łuczniczym, jak na pierwsze poważne strzelanie w życiu - zajął miejsce gdzieś w 2/3 ogólnej klasyfikacji... więc trzeba kontynuować tą pasję. To plan numer 2.

Plan numer 3 - najbardziej teoretyczny i gdybologiczny: a gdyby tak skompletować rzeczy do lekkiej bojówki na przyszły rok? 😧 Trzeba pochylić się nad tym zagadnieniem...

Oprócz tego miałem okazję przetestować/odebrać/po raz pierwszy użyć szereg fajnych fantów, które chciałbym sukcesywnie pokazać i się pochwalić. Odebrałem ceramikę z Reko Gary, wreszcie porządnie obwiesiłem pas - kaletka, sakiewka, osełka, krzesiwo... już po Czersku przyszła do mnie XIII-wieczna łyżka... Oczywiście wszystko sukcesywnie wyląduje na blogu z opisem, żebym nie zapomniał na podstawie czego było to zamawiane.

Najważniejszą "premierą" jednak była pierwsza duża impreza z Leonem. Na szczęście to na plus 😃. Na przyszły rok może będę już z dwójką na Czersku? zobaczymy.

Fot. za Bractwo Rycerskie Choragiew Ziemi Olkuskie
Z innych moich obserwacji - chyba dorosłem do uszycia sobie nowego kaftana lub przeróbki tego. Jak na pierwszy raz to oceniam go wysoko, jednakże nadal wiele mu brakuje do ideału. A tak czy inaczej drugi kaftan by się przydał. Dodatkowo warto by było zaopatrzyć się w jakąś większą torbę, tylko nie wiem czy odnajdę tego rodzaju przedstawienie na wschodzie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz