piątek, 23 września 2016

Kaletka i sakiewka na wygnaniu

Życie (służbowe) znowu rzuciło mnie w dosyć długą delegację do Francji. Podczas poprzedniego wyjazdu uszyłem prostą czapkę wzorowaną na zabytkach z Herjolfsnes oraz kaptur, także luźno wzorowany na zabytkach z tamtego stanowiska. 

Tym razem zabrałem ze sobą trochę kaletniczej roboty - kaletkę, wzorowaną luźno na zabytkach z Dordrechtu i innych, opisanych w książce Olafa Goubitza "Purses in Pieces". Oprócz niej w planach mam uszycie prostej sakiewki skórzanej w kształcie prostokąta.

Kaletka wykonana będzie z garbowanej roślinnie skóry wołowej o grubości około 2..3 mm oraz jednego panelu z ręcznie tkanego lnu. Według planów posiadać ma dwie kieszenie oraz klapkę, zapinana na pasek. Pasek zapinany będzie z pomocą sprzączki metalowej - jakiej, nie wiem jeszcze dokładnie: brązowej albo żelaznej, ale muszę na to znaleźć dobre umocowanie w materiale archeologicznym (zwłaszcza na tą żelazną). Wszystkie elementy konstrukcji potwierdzone są w mat. zabytkowym, o czym rozpiszę się dokładniej 

Sakiewka wykrojona jest z jednego fragmentu cienkiej owczej skóry, garbowanej roślinnie. Tej samej, z której szyłem XVI wieczną kaletkę. Taki najprostszy sposób szycia kaletki, jest w pełni historyczny i potwierdzony zabytkami w książce Goubitza. Sakiewka zamykana będzie podwójnym rzemieniem, który posłuży także do zamocowania jej do paska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz