niedziela, 21 sierpnia 2016

Tunika z Bocksten - gotowa

Wreszcie udało mi się skończyć tunikę szytą na podstawie znaleziska z Bocksten. Skroiłem ją około 8 miesięcy temu, ale prace nie były zbyt dynamiczne... Staram się przyspieszyć tempo, może w przypadku kolejnych rekonstrukcji to się uda. Korzystając z wyjścia z rodziną na Wyspy Świderskie porobiłem trochę zdjęć tuniki:

 

Pod tuniką mam koszulę na podstawie znaleziska z Rogart, którą już prezentowałem na blogu jakiś czas temu, kaptur na podstawie znalezisk z Herjolfsnes (typ 2 w/g Nockert, głównie za H65, jedynie z przedłużonym ogonem) oraz naalową czapkę z ręcznie przędzonej wełny. Tunika przepasana jest w pasie konopnym sznurem, ponieważ a) jest to fajnie biedny akcent, b) nie mam jeszcze u siebie odpowiedniego paska (już zamówiony).

Kaptur uszyty jest lnianą nicią z ręcznie tkanej, niefarbowanej wełny w splocie skośnym 2/1 (by Fuszer). Ogon sztukowany jest z dwóch części, reszta szyta w/g normalnego kroju, z klinami szytymi z dwóch połówek dla oszczędności materiału.


Teraz pozostaje zabrać się za kolejny element kompletu - nogawice. Niedługo krojenie. W dalszej perspektywie kaletka, pochewka na nóż (też już zamówiony) i buty jako skórzany opus magnum ;). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz