Pokazywanie postów oznaczonych etykietą XIV. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą XIV. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 16 lutego 2025

Pasiasta tunika

Godzinki Johannete Ravenelle,
Paryż 1395-1401
Kolejny projekt, który powstał po zobaczeniu materiału - tym razem jednej z nowych pasiastych wełen w Woolsome (klik). Dopiero po zakupieniu kuponu (o długości z sensownym zapasem) zacząłem się realnie zastanawiać, co z niego uszyć... 

Podstawowe założenie - datowanie na XIV/XV wiek plus uszycie tego w taki sposób, aby wzór się zgadzał na łączeniach (co w zasadzie mocno implikuje, jaki powinien być krój).

O samej historyczności, czy częstotliwości występowania pasiastych tkanin w interesującym nas datowaniu wypowiadać się nie chcę i nie będę, poza wrzuceniem jakichś tam ładnych obrazków. Czemu? Paski (w zasadzie wszystkie nie-gładkie wełny) są rzadkie po XIII wieku, jednakże nadal przewijają się w ikonografii. Oczywiście - pytanie zawsze jest o kontekst (z jednej strony) oraz o statystykę występowania (z drugiej strony). I o ile wrzucić kilka ładnych obrazków chcę i mogę, to przeprowadzenie wielkiej (istotnej statystycznie i reprezentatywnej) kwerendy źródeł już stanowczo przekracza moje siły... za stary jestem.

czwartek, 15 sierpnia 2024

Latarenka

Latarenka jest wygodnym, przenośnym źródłem światła, idealnym do zastosowania w obozie i nie tylko. Latarenki w tym kształcie widoczne są m.in. na Godzinkach Karoliny Sabaudzkiej(1415 - 1430), opublikowanych w latach '20 XV wieku. 

 


Hours of Charlotte
of Savoy Fol. 170r (frag)
Paris, France, ca. 1420-1425

Hours of Charlotte
of Savoy Fol. 023r (frag)
Paris, France, ca. 1420-1425

środa, 14 grudnia 2022

Surcote, czyli tunika bez rękawów

Od dawna fascynują mnie ubrania bez rękawów lub z krótkim rękawem. Niestety w materiale źródłowym jest (bardzo) mało tego rodzaju ubrań, które byłyby męskie i datowane na XIV/XV wiek. Z tymi wymaganiami w garści rozpocząłem analizę źródeł. Nie odkryję tutaj niczego nowego, bo zabytek jest z dobrze znanego stanowiska na Grenlandii, ale to w niczym nie przeszkadza, nie?

Na warsztat wziąłem zabytek nr 37 z Herjolfsnes (D10579), za opisem Nörlunda [1]:

sobota, 10 września 2022

Coif

Przez długi czas wstrzymywał się przed uszyciem i, w konsekwencji, noszeniem coifu, z w zasadzie zupełnie subiektywnych powodów. No nie podobał mi się ten 'bobasek' na głowie... z drugiej strony jednakże, występuje on szalenie popularnie na ikonografii, a po zestawieniu go z innym nakryciem głowy (czapka, kapelusz etc.) zaczyna wyglądać już całkiem ciekawie.

No więc dobrze, skoro postanowiłem sobie wykonać nepotek, to... jak się go szyje? W sieci dostępne są generalnie dwa wykroje - dwu- i trzyczęściowy. Oba wydają się prawdopodobne (z punktu widzenia kroju w średniowieczu, mechaniki materiału itp), jednakże to dla mnie za mało. Opracowania wskazują, że trzyczęściowy czepek jest późniejszy - XIV/XIV i dalej, a ten dwuczęściowy wcześniejszy, jednakże opisy te nie powołują się na żadną twardą literaturę. Dlatego też zdecydowałem się na wykonanie szybkiej kwerendy w źródłach (głównie miniatury) i oto, do jakich wniosków doszedłem.

środa, 17 sierpnia 2022

Rękawice klepsydrowe z kolczymi palcami

Ochrona dłoni, o ile zupełnie nie pasuje do mojej postaci piechociarza, jest wymaganiem BHP oraz istotnym wymaganiem organizatorów szeregu bitew itp. Tak więc postanowiłem, że na sezon 2020 takowe posiadać będę. W pierwszej kolejności oczywiście pewne założenia
  • Rękawice powinny być w miarę poprawne historycznie, jednakże, jako że moja postać i tak w ogóle nie powinna mieć rękawic, to jakiekolwiek rękawice to już i tak mrok 😉 i nic tego nie zmieni.
  • Datowanie - szeroko, ale okołogrunwaldzkie. Czyli od lat '90 XIV wieku (może nawet trochę wcześniej) do 1420 roku (a może i do 1430 roku, jeżeli będą wcześniejsze analogie).
  • Chciałbym aby rękawice były wygodne w szerokim zakresie zastosowań - nie tylko jako rękawice typowo bojowe; nie powinno to być problemem, jako że używam broni drzewcowej i do takiej nie potrzebuję rękawic szczególnie pancernych. Wygoda jest tutaj o tyle istotna, że nie wykluczam, że przydały by się one np. do strzelania z kuszy czy broni czarnoprochowej - dobrze, jakby to umożliwiały.
  • Ostatnie, ale nie mniej ważne - chciałbym, żeby był to projekt... ekonomiczny. Oczywiście nie oznacza to jakichś mrocznych kompromisów, ale szereg rozwiązań nie będzie takich, jakie bym zrobił, gdybym chciał robić taki szpej koszer.
Na początek warto wrzucić sobie trochę podstawowej, dobrze opracowanej wiedzy. Lutobor opisał dosyć dobrze ten temat w ogólności ma blogu Projektu Volk [1]. Ciekawy pomysł przedstawiony został natomiast w innej notce - tzw. rękawice nowego typu (RNT) [2]. O ile nie chcę bawić się próbę obrony lub polemikę z wydzieleniem RNT jako nowego, osobnego typu rękawic używanych na przełomie XIV i XV wieku, to jest to bardzo ciekawy trop.

Fartuch do kuchni (2) i marszczone plany(?)

Dokonałem przeróbki fartucha (link), jaki niedawno uszyłem. Przeróbka była prosta, ale dosyć pracochłonna. Zmieniłem proste marszczenie na ozdobne marszczenie w postaci plastra miodu. Od dawna miałem ochotę wykorzysta tę technikę, z której nie korzystałem od czasu uszycia XVI-wiecznej koszuli (link) osiem lat temu(!). W linku znajduje się dokładniejszy opis.

Luttrell Psalter, f.172v
(1325-1340)
Sam rodzaj marszczenia znany był już w XV wieku, stosowany był również do fartuchów kuchennych, wiec zastosowanie tego rodzaju marszczenia w moim fartuchu nie jest pozbawione podstaw (aczkolwiek nie widziałem takiego marszczenia na męskim wysokim fartuchu - można to zrzucić na karb niewielkiej ilości przedstawień). Generalnie próba rekonstrukcji fartucha jest trochę wypadkową pomiędzy tym, na co wskazują różne źródła, a tym co od dawna chciałem zrobić. Dodatkowo, potraktujmy to jako wprawkę przed kolejną lnianą rzeczą, jaka jawi się w planach.

sobota, 17 lipca 2021

Fartuch do kuchni

(Fot. Ola Piotrowska)
Ostatnio (w 2019) spodobało mi się siedzenie w garach w naszym obozie i koordynowanie prac kuchni, wydawanie posiłków i ogólnie, dbania, aby brzuszki całej chorągwi nie były puste (bo wiadomo, armia maszeruje na żołądkach). To samo w sobie nie jest przedmiotem tej notki, ale przyczynkiem do niej - jako dobry kucharz, pomyślałem, koniecznym jest fartuszek, bo skąd inaczej wiadomo będzie, że kuchnia? Niestety, że źródłami na męskie ładne fartuchy lekko nie jest (a już tym bardziej w formie takiej, jak bym chciał, więc musiałem wykorzystać chociaż odrobinę inwencji. I tak oto powstał fartuch na miarę moich potrzeb.

A przy okazji - yeah! powrót do reko, po covidowej, życiowej, przeprowadzkowej i w ogóle zakręconej przerwie. Ostatni wpis był tutaj w zeszłym roku w sierpniu, a dotyczący reko w maju - ponad rok temu. Kokodżambo i do przodu.

niedziela, 13 października 2019

Drobne fanty - najpiękniejsze

W rekonstrukcji często drobne elementy stanowią o smacznym podaniu "całości". Staram się, aby każda moja sylwetka uzupełniona była drobnymi akcesoriami, opartymi mocno na źródłach. Dzięki temu cała postać staje się żywsza, bardziej namacalna, co też przekłada się na większą immersję w świat przeszłości (no a w końcu o to w tym wszystkim chodzi). Takie elementy  - ale oparte na konkretnych źródłach, wyselekcjonowane etc, a nie ersatze są tutaj clou. Oczywiście - cały mój trend accesorize, jest mocno problematyczny. Drobne fanty, których się prawie nie używa, nie widzi lub wręcz trzyma przez 90% czasu w sakiewce/torbie, kosztują, szczególnie, że z uwagi na swoją naturę często po prostu łatwo się gubią czy psują. Mimo wszystko jest to oczywiście koszt, który gotów jestem ponieść, chociażby po to, aby móc się tym bezczelnie tutaj chwalić.

wtorek, 8 października 2019

(Kolejny) Wpis o bawełnie w Europie (ale z trochę innym rodzajem źródeł)

"Roślinne jagnię" H. Lee, 1887 [1]

Cztery lata temu napisałem mój pierwszy wpis o bawełnie i wszedłem w ten sposób w zupełnie inny świat, mam nadzieję, że również otwierając go dla kilku innych osób (w sumie nie wiem ile osób go przeczytało - nie więcej niż 1200, bo nie łapie się na listę w statystykach Bloggera). Od tego czasu sporo się nauczyłem, wiele dowiedziałem i - dodatkowo - ukazało się trochę nowych, ciekawych materiałów, więc to dobry moment na napisanie kontynuacji tego tematu.

W poniższym wpisie chciałbym skupić się na dwóch rzeczach - istnieniu (lub nie) tkanin w 100% bawełnianych oraz na zabytkach archeologicznych, jakimi obecnie dysponujemy, aby potwierdzić wykorzystanie bawełny w średniowiecznej Europie do produkcji tkanin odzieżowych.

środa, 2 października 2019

Uszyłem Kosmie kaftan/deel

Propozycje rekonstrukcji
kaftana z Zamożnoje
Skoro Kosma ma dołączyć do naszego kochanego Ułusu, to oczywiście z pełną przyjemnością zabrałem się za szycie kaftana, jako jedynego ważnego elementu, którego mu brakuje. Jako, że w przypadku ubrań dla dzieci "sztywność" swojego ultraśnego kija w przysłowiowym tyłku, skręcam z 11 na trochę mniej, to mogłem zabawić się wykrojami ze stepu i dokonać pewnej hybrydyzacji.

Postanowiłem odrobinę zaimprowizować z krojem i połączyć wykrój kaftana z Zamożnoje z elementami typowo mongolskich kaftanów - deel. Kaftan z Zamożnoje kroiłem dla siebie dla siebie. Proponowane rekonstrukcje kroju tego ubioru pokazane są po prawej stronie. Jest to typowy wschodni krój; widzimy to m. in. po "przedłużonych" rękawach - takie same występowały np. w kaftanie scytyjskim, tylko tam wszycie rękawa wypadło dużo niżej z uwagi na to, że baskinka była integralna z resztą kaftana. W tym przykładzie baskinka jest doszywana osobno, a co więcej jest przymarszczona, aby była odpowiednio szersza. Jeśli przypomnimy sobie kaftan Leona, to zobaczymy, że tam jako-takiej baskinki nie ma - są tylko poszerzające kliny. Wynika to z faktu, że to starszy krój (VIII w, Moszewaja Bałka). Ewolucja wschodnich, stepowych kaftanów przebiegała właśnie w tym kierunku - poszerzenia osobnej już baskiny i, siłą rzeczy, plisowanie jej.

środa, 28 sierpnia 2019

Skórzany kaptur, część 1


Jakiś czas temu pisałem o skórzanych ubraniach w średniowieczu, jednymi z najlepiej zadokumentowanych zabytków, na jakie natrafiłem w polskojęzycznej literaturze, były kaptury. Tego rodzaju znaleziska pochodzą między innymi z Międzyrzecza i Kalisza [1]. Zdecydowałem się, trochę na początek, trochę jako spróbowanie, a trochę z ciekawości, uszyć rekonstrukcję jednego z Kaliskich zabytków (rysunek po prawej stronie).

Tym co finalnie zmotywowało mnie, żeby zabrać się do rekonstrukcji skórzanego kaptura, było natknięcie się na zdjęcia skórzanego kaptura z muzeum w Lödöse, które dostępne są tutaj

niedziela, 30 czerwca 2019

Namiotowy ersatz

Jako, że zacząłem jeździć więcej i w większym składzie (Leon i Kosma), chciałem zaopatrzyć się w namiot. Niestety, niemalże wszystkie historyczne namioty są albo duże i trudne w transporcie, a mi zależało na czymś kompaktowym, albo bardzo prowizoryczne, jak na przykład pałatka rozpięta między drzewami. Wtedy właśnie wpadłem na pomysł uszycia czegoś, co nazwałem namiotowym ersatzem - zamiennikiem, ponieważ funkcjonować będzie jako właśnie to - zamiennik prawdziwego, historycznego namiotu. 

Założenia tego "projektu" są proste - namiot musi być ekstremalnie kompaktowy; do tego stopnia, aby umożliwiał transport bez samochodu, na przykład w pociągu czy PKSie. Dodatkowo, fajnie by było, jakby chociażby nawiązywał do wzorów historycznych i nie wyróżniał się z innych, poprawniejszych namiotów. Ponadto, chciałem, aby oczywiście zapewniał możliwie dużo miejsca do spania w środku, jako, że musi pomieścić de facto trzy osoby.

środa, 15 maja 2019

Po-Czerskie przemyślenia

Leon, Fot. za Zamek Czersk
Ot taki wpis, żeby zebrać garść myśli i planów, po Czersku 2019.

Jeśli chodzi o samo obozowanie, to mój namiotowy ersatz sprawdził się doskonale, szczególnie biorąc pod uwagę prostotę i minimalizm konstrukcji (niestety nie mam zdjęć). Nie zmienia to faktu, że na 2020 chciałbym mieć ładną jurtę... To plan numer 1.

Leonowi doskonale poszło w turnieju łuczniczym, jak na pierwsze poważne strzelanie w życiu - zajął miejsce gdzieś w 2/3 ogólnej klasyfikacji... więc trzeba kontynuować tą pasję. To plan numer 2.

Plan numer 3 - najbardziej teoretyczny i gdybologiczny: a gdyby tak skompletować rzeczy do lekkiej bojówki na przyszły rok? 😧 Trzeba pochylić się nad tym zagadnieniem...

Oprócz tego miałem okazję przetestować/odebrać/po raz pierwszy użyć szereg fajnych fantów, które chciałbym sukcesywnie pokazać i się pochwalić. Odebrałem ceramikę z Reko Gary, wreszcie porządnie obwiesiłem pas - kaletka, sakiewka, osełka, krzesiwo... już po Czersku przyszła do mnie XIII-wieczna łyżka... Oczywiście wszystko sukcesywnie wyląduje na blogu z opisem, żebym nie zapomniał na podstawie czego było to zamawiane.

Najważniejszą "premierą" jednak była pierwsza duża impreza z Leonem. Na szczęście to na plus 😃. Na przyszły rok może będę już z dwójką na Czersku? zobaczymy.

Fot. za Bractwo Rycerskie Choragiew Ziemi Olkuskie
Z innych moich obserwacji - chyba dorosłem do uszycia sobie nowego kaftana lub przeróbki tego. Jak na pierwszy raz to oceniam go wysoko, jednakże nadal wiele mu brakuje do ideału. A tak czy inaczej drugi kaftan by się przydał. Dodatkowo warto by było zaopatrzyć się w jakąś większą torbę, tylko nie wiem czy odnajdę tego rodzaju przedstawienie na wschodzie. 

poniedziałek, 13 maja 2019

Mongolska kaletka


Jeszcze przed wyjazdem na Czersk zrobiłem sobie kaletkę do XIII wiecznego, kipczackiego zestawu. Kaletka oparta jest o zabytek z kurhanu 8 z cmentarzyska w Ust-Kurdyum (obw. Saratowski). Jak mówi opis [1] była ona częścią wyposażenia ubogiego - najprawdopodobniej - członka Złotej Ordy. Towarzyszył jej pas z ciekawy, zapięciem z haczykiem, zamiast klasycznej sprzączki. Cały zestaw datowany jest na XIII/XIV wiek, głównie na podstawie analogii do innych, podobnych kaletek - sam pochówek, z tego co wiem, nie został w ścisły sposób datowany.
Rekonstrukcja kaletki i pasa z kurhanu 8 z Ust-Kurdyum [1]

W pochówku nie znaleziono żadnego uzbrojenia ochronnego ani broni, typowych dla pochówków militarnych. Znalezione zabytki (fragmenty kaletki i pasa) wskazują na liczne naprawy w okresie użytkowania tego przedmiotu. Kaletka mogła być też kopią złotoordyjskich kaletek tego rodzaju, jako że w zabytkach związanych ze Złotą Ordą tego rodzaju zapięcia, jak i podobna stylistyka są dosyć popularne.

Elementy rekonstruowanej kaletki [1]
Okucia do kaletki wykonał Mikołaj z Organek Arts and Crafts. Na zestaw okuć składają się dwa ozdobne kółeczka do zawieszenia kaletki oraz dwuelementowe zapięcie kaletki. Zapięcie ozdobione jest wizerunkiem smoka - jako, że w dokumentacji zabytku z cmentarzyska w Ust-Kurdyum średnio widać, jak taki smok powinien wyglądać, posłużyliśmy się analogiami. Znaleziono sporo, dobrze zachowanych, zapięć kaletek w kształcie rozetki, ozdobionej smokiem. Tego rodzaju zabytki pochodzą między innymi z Ukek, Wilna i Nowogrodu (zdjęcia poniżej).
   
Zapięcie z Ukek
[2] 
Zapięcia z Wilna i Nowogrodu
[2]

Wierzch kaletki był zdobiony wyciskanym ornamentem [1], jaki widoczny jest na rysunku po lewej stronie. Moja rekonstrukcja póki co go nie ma, ale może tego rodzaju ornament w przyszłości dodam (najpewniej nie). Póki co wierzch kaletki jest w pełni gładki.

Kaletka uszyta została z skóry wołowej, garbowanej roślinnie o grubości ok. 2 mm. Wielkość kaletki została dobrana do... mojego telefonu. Niestety Afankow nie podaje (=ja nie znalazłem) jakiej wielkości dokładnie jest zabytek, z resztą dokładne odtworzenie wymiarów nie jest możliwe, z uwagi na fakt, że nie zachowała się cała organiczna część i w sumie duża część kształtu jest tylko przypuszczeniem.

Kaletka została zamontowana do pasa z pomocą dwóch sznurków (prowizorka póki co), wiązanych do lekko zmodyfikowanych okuć paska z Chingul (okucie jest złożeniem dwóch typów okuć - jednych, jakie już na pasku mam i innych, podobnych, wyposażonych w kółeczko do dowiązywania rzeczy). W ten sam sposób zamocowałem teraz również inne akcesoria (osełka i krzesiwo). W przyszłości dowiązywał będę tak kolejne. Kaletka prezentuje się na pasie w ten sposób:


Wydaje mi się, że jest minimalnie krzywo przycięta klapka (na żywo tego nie widać 😉) ale to na szczęście łatwo można poprawić. Ogólnie z kaletki jestem zadowolony - ten rodzaj zapięcia jest niesamowicie wygodny - nie miałem nigdy tak wygodnej kaletki w żadnym datowaniu. Niesamowite wprost, idealne do obsługi jedną ręką w dowolnej pozycji. No i zapięcie jest przecudnej urody


[1] Н. Н. Афоньков, "Стрелковый пояс и кошель золотоордынского времени из курганного могильника у с. Усть-Курдюм"
[2] https://vk.com/proekt_ukek
[3] E. Svetikas, "Lietuvos didžiosios kunigaikštystės christianizacija"


wtorek, 30 kwietnia 2019

Kipczackie blachy napierśne

Blachy napierśne, wraz
z mocującymi  je paskami na
Kipczackich stelach grobowych.
Sylwetka Kipczaka nie byłaby kompletna bez blach napierśnych - niezwykle charakterystycznego elementu męskiego stroju(?)/uzbrojenia(?), którzy przewija się tak na przedstawieniach, jak i w materiale archeologicznym. 

Blachy oparte są generalnie na szeregu podobnych do siebie zabytków, znalezionych między innymi w Dmitrewsku (rysunek oraz zdjęcie poniżej). Spoczywały one na piersi zmarłego, ubranego w kolczugę. Nie zachowały się żadne elementy łączące je w całość. Sugerowało się montaż do kolczugi, ale przeczą temu stele nagrobne (na rysunku po prawej), gdzie blachy ubierane są bezpośrednio na kaftany. Widoczne są także paski mocujące. Blachy z Dimitrewska wykonane zostały ze złoconego brązu. 

sobota, 17 listopada 2018

Robe Leona

Gdy przygotowałem siebie i Leona do wyjazdu do Owidza, postanowiłem sprawić mu wierzchni ciuch, na wypadek gdyby okazało się, że jest zimniej niż przypuszczaliśmy. Na szczęście pogoda była wspaniała, więc potrzebował go tylko w nocy do przykrycia się, gdy spaliśmy.

Zawsze chciałem uszyć robe na podstawie znalezisk z Herjolfsnes, oznaczonych numerami 63 i 64. Kloszowany od ramion krój, typowy dla tego rodzaju ubioru wierzchniego zawsze mi się podobał, ale jakoś tak wyszło, że nie było okazji, albo szukałem odpowiedniego materiału, by uszyć go dla siebie etc - jest to dosyć wymagający i obszerny krój, więc by uszyć go na dorosłą osobę moich wymiarów musiałbym mieć co najmniej 4 mb przy współczesnej mniej-więcej szerokości. Dlatego też gdy zabrałem się za szycie ciucha dla Leona od razu wiedziałem, jakim wykrojem chcę się kierować.

niedziela, 28 października 2018

Proca



Zdecydowałem się zrobić dla Leona procę - co może się najgorszego wydarzyć 😁. To szczególnie fajny element wyposażenia, jako że tego rodzaju proca w użyciu była w zasadzie od zawsze. Rekonstrukcję opieram na wczesnośredniowiecznych znaleziskach ze Szczecina [1] (dzięki Błażej za publikację!), ale tego rodzaju proce mają analogie szerokie geograficznie jak i czasowe. Po prawej stronie widzimy rysunki rzeczonych znalezisk.

piątek, 26 października 2018

Owidz z Leonem

fot. Kocie Oko / Anna Tomova
Wreszcie udało mi się wyjechać gdzieś razem z Leosiem i trafiliśmy bardzo dobrze - na Weekend Biedy 2018 do Owidza (dzięki Kaspian za zmajstrowanie tego eventu!). Było przednio i doskonale się bawiliśmy. Nawet pomimo zimnej nocy, na którą średnio się przygotowaliśmy (nasza wina - nauczka na przyszłość).

Udało mi się przetestować większość ciuchów i rzeczy, jakie sprawiłem Leonowi. Na szczęście wszystko poszło gładko, wełna nie drapała za bardzo a buciki były super wygodne (brawo Piotr). Oczywiście wszystko zostało już podarte (i połatane) i klimatycznie ubrudzone błotkiem i innymi rzeczami, no bo wiadomo - Leon ❤️. Nikt chyba nie spodziewa się przecież czystego dziecka 😃.

środa, 19 września 2018

Zarobki i ceny w późnośredniowiecznej i renesansowej Europie, część V


W ostatniej z planowanych części artykułu chciałbym wymienić źródła, na których opierałem się przygotowując cały cykl artykułów (pośrednio i bezpośrednio), szczególnie, że kilka osób pytało mnie o to. No i fakt - pokazywane dane mogą pochodzić "z kapelusza", więc literaturę podać wypada. Poniżej znajduje się niepełna lista pozycji (ponieważ tworząc zestawienie nie planowałem robić bibliografii) w kolejności z grubsza losowej:
  • Phelps Brown, E.H. and S.V. Hopkins, "Seven Centuries of Building Wages", Economica, 22 (1955), pp. 195-206.
  • Rogers, J.E.T., A History of Agriculture and Prices in England, 7 vols. (Oxford, 1866-1892).
  • Beveridge, V., "Wages on the Winchester Manor, Economic History Review, 7 (1936), p. 42.
  • A.E. Feavearyear, The Pound Sterling: A History of English Money (Oxford, 1931),
  • Hanauer, A., Etudes économiques sur l' Alsace, ancienne et moderne (Strasbourg, 1878).
  • Allen, Robert C., "The Great Divergence in European Prices and Wages from the Middle Ages to the First World War", Explorations in Economic History, 38 (2001), Appendix and Text.
  • Pelc, J., Ceny w Krakowie w Latach, 1369-1600 (Lwow, 1935).
  • de La Roncière, Charles. 1982. Prix et Salaires à Florence au XIVe Siècle, 1280-1380. Palais Farnèse: Ecole Française de Rome.
  • Leticia Arroyo Abad, April 2006 Notes on Italy Florence, 14th century
  • Cipolla, Carlo M. 1948. Studi di storia della moneta . Pavia: Università de Pavia.
  • Wages collected by Jean-Laurent Rosenthal in Cavaillon; see his Fruits of Revolution: Property Rights, Litigation, and French Agriculture, 1700-1860 (Cambridge, 1992), 186-188, for published figures from 1700 on; wages before 1700 kindly furnished by Rosenthal.
  • Richard Gascon, Grand commerce et vie urbaine au XVIe siècle: Lyon et ses marchands, 2 vols. (Paris, 1971), pp. 2:930-932
  • Koppmann, Karl, ed. (1869). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg: 1350-1400, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1873). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg: 1401-1470, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1878). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg: 1471-1500, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1880). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg von 1482-1500, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1883). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg: 1501-1540, Hamburg: Hermann Grüning. 
  • Koppmann, Karl (1883). Liber soldatorum missorum contra hereticos, Zeitschrift des Vereins für Hamburgische Geschichte 7, 425-428. (#2450) 
  • Koppmann, Karl, ed. (1892). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg 1541-1554, Hamburg: Gräfe & Sillem. 
  • Koppmann, Karl, ed. (1892). Kämmereirechnungen der Stadt Hamburg 1555-1562, vol. 7, Hamburg: Gräfe & Sillem. 
  • Van der Wee, H., The Growth of the Antwerp Market and the European Economy, Fourteenth-Sixteenth Centuries (The Hague, 1963). 
  • Van der Wee, H., "Prijzen en lonen als ontwikkelingsvariablen, Een vergelijken onderzoek. tussen Engeland en de Zuidelijke Nederlanden, 1400-1700", in Album offert à Charles Verlinden à l'occasion de ses trente ans de Professorat (Gent, 1975), pp. 413-447.
  • Prestwich, Michael, 'Miles in Armis Strenuus: The Knight at War', Transactions of the Royal Historical Society, Sixth Series, Vol. 5 (1995). 201-220
Podczas opracowywania cyklu korzystałem z części w/w pozycji pośrednio (do części z nich dostęp jest niezwykle trudny/niemożliwy) w postaci opracowań m.in. Roberta C. Allena z Wydziału Ekonomii uniwersytetu w Oxfordzie czy Olivera Volckarta z Międzynarodowego Instytutu Historii Społecznej 

niedziela, 16 września 2018

Duperelki - osełka i igły do szycia


Do akcesoriów 'do torby' dołączyły dwa kolejne fanty - osełka oraz zestaw igieł stalowych, wszystko zoptymalizowane pod XIV/XV wiek (aczkolwiek pewnie igła w tak prostej formie datowana może być o wiele szerzej).

Osełka wzorowana jest na zabytku z Wrocławia, datowanego na XIV wiek. Tego rodzaju forma osełki - zwężająca się, niemalże trójkątna, jest charakterystyczna dla dojrzałego średniowiecza (i chyba też czasów nowożytnych). Zabytek wykonany był łupku kwarcytowo-serycytowego. Rekonstrukcja także jest z łupka, ale bez zachowania detali materiałowych. 

Jedna strona osełki jest płaska - strona robocza. Doskonale nadaje się do ostrzenia noży historycznych itp - sprawdzone. Niebawem zobaczę czy równie dobrze sprawdzi się przy doczyszczeniu z lekkiej rdzy płaskiej powierzchni mojego korda.

  

Osełka jest dosyć kompaktowa, bez problemu mieści się w mojej kaletce (widoczna w tle). Chyba docelowo dorobię do niej jakąś niewielką sakiewkę, żeby nie ocierała o inne znajdujące się tam przedmioty.

Igły wykute są ze stali, zwykłe igły jak igły. Tego rodzaju igły mają swoją reprezentację w materiale zabytkowym, obok igieł z metali kolorowych (stopów miedzi czy srebra). Igły z okrągłymi oczkami, takie jak moje, były w średniowieczu istotnie popularniejsze, niż igły z oczkami podłużnymi, takimi jak współcześnie, szczególnie w przypadku igieł żelaznych.

Igły z Coppergate, XI - XII w.

Anglia, XIV/XV w.

Póki co moje igiełki są wbite w kawałek wełny, ale próbuję zmotywować się do uszycia im stosownego, skórzanego pojemniczka - igielnika.

 

I to wszystko na teraz. Kolejne fanty, jakie w najbliższym czasie chciałbym, aby dołączyły do zestawów to m.in. kolejna osełka, tym razem dla XIII-wiecznego Kipczaka, omówiony powyżej igielnik - pojemnik na igły oraz, w dalszej perspektywie, fanty na starożytność, ale o tym dokładniej innym razem