środa, 28 sierpnia 2019

Skórzany kaptur, część 1


Jakiś czas temu pisałem o skórzanych ubraniach w średniowieczu, jednymi z najlepiej zadokumentowanych zabytków, na jakie natrafiłem w polskojęzycznej literaturze, były kaptury. Tego rodzaju znaleziska pochodzą między innymi z Międzyrzecza i Kalisza [1]. Zdecydowałem się, trochę na początek, trochę jako spróbowanie, a trochę z ciekawości, uszyć rekonstrukcję jednego z Kaliskich zabytków (rysunek po prawej stronie).

Tym co finalnie zmotywowało mnie, żeby zabrać się do rekonstrukcji skórzanego kaptura, było natknięcie się na zdjęcia skórzanego kaptura z muzeum w Lödöse, które dostępne są tutaj

Nie trzymałem się wiernie formy nakrycia głowy z znaleziska z Kalisza; co więcej dodałem kliny z przodu i tyłu kaptura (co czyni go kapturem typu I w/g Nockert [2]), gdyż moim zdaniem bez nich kryza byłaby zbyt wąska (przynajmniej ta, którą skroiłem ja). Przy sztywności skóry, nastręczałoby to spory problem w noszeniu. Taki krój ma ogromna część kapturów np. znalezisk z Herjolfsnes [3], więc nie upatruję w tym problemu.

Kaptur został skrojony z cienkiej koziej skóry (garbowana roślinnie) o grubości ok. 1 mm. Skroiłem go w dwóch kawałkach (plus kliny), bez wielkiej oszczędności materiału. Do skrojenia potrzebne były mi dwa błamy, ale zostało sporo mniejszych fragmentów, z którymi jeszcze nie wiem co zrobię, ale na pewno się nie zmarnują. Wszystkie elementy kaptura zostały zszyte nawoskowaną nicią lnianą, ściegiem na dwie igły. Z uwagi na to, że skóra ta jest bardzo cienka i miękka, nie było problemu z szyciem - nie wymagało to nawet wykorzystania szydła, do robienia dziurek.

Kaptur póki co prezentuje się na mnie w następujący sposób:

  

Pozostało mi jeszcze podwinięcie krawędzi i wykonanie haftu, jak na znalezisku zaprezentowanym powyżej. O ile podwinięcie/zwinięcie i obszycie krawędzi nie stanowi jakiejś wielkiej zagadki i trudności (tutaj w sukurs przychodzą m.in. szwy pokazywane przez Goubitza, używane do wykańczania np. kaletek [4]), o tyle dobranie surowca i szwu do haftu już nie jest takie proste. W sumie nie miałem nigdy okazji niczego haftować...

[1]  K. Turka, "Ubiór dworski w Polsce w dobie pierwszych Jagiellonów" Wrocław 1987
[2]  M. Nockert, P. Göran, "Att Datera Textilier", Oslo: Gidlungs Förlag 2002.
[3]  P. Nörlund, "Buried Norsemen at Herjolfsnes" Reitzel, 1924
[4]  O. Goubitz, "Purses in Pieces", SPA Uitgevers 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz