środa, 14 grudnia 2022

Surcote, czyli tunika bez rękawów

Od dawna fascynują mnie ubrania bez rękawów lub z krótkim rękawem. Niestety w materiale źródłowym jest (bardzo) mało tego rodzaju ubrań, które byłyby męskie i datowane na XIV/XV wiek. Z tymi wymaganiami w garści rozpocząłem analizę źródeł. Nie odkryję tutaj niczego nowego, bo zabytek jest z dobrze znanego stanowiska na Grenlandii, ale to w niczym nie przeszkadza, nie?

Na warsztat wziąłem zabytek nr 37 z Herjolfsnes (D10579), za opisem Nörlunda [1]:

niedziela, 11 grudnia 2022

Sakiewka o szerokim datowaniu

Oprócz długich, skomplikowanych i opisanych wieloma źródłami projektów (jak na przykład całe ciuchy) dobrze jest czasami usiąść do czegoś absolutnie niezobowiązującego. Gro z takich "wprawek", jakie w życiu zrobiłem wylądowała w koszu, w różnym stanie dokończenia... tym razem tak się nie stało! (brawa)

Postanowiłem uszyć sobie sakiewkę, będącą luźną interpretacją zabytku pokazanego na szeregu ilustracji z epoki. Składa się ona z dużej sakiewki, do której przyszyte są mniejsze sakiewki (na ogół trzy lub cztery). Często określa się je po angielsku, jako moneychanger purse (nie wiem, jak to zręcznie przetłumaczyć na nasz język - sakiewka rozmieniacza pieniędzy?), bo mają wiele kieszonek, które pozwalają na trzymanie osobno różnych monet.

sobota, 10 września 2022

Coif

Przez długi czas wstrzymywał się przed uszyciem i, w konsekwencji, noszeniem coifu, z w zasadzie zupełnie subiektywnych powodów. No nie podobał mi się ten 'bobasek' na głowie... z drugiej strony jednakże, występuje on szalenie popularnie na ikonografii, a po zestawieniu go z innym nakryciem głowy (czapka, kapelusz etc.) zaczyna wyglądać już całkiem ciekawie.

No więc dobrze, skoro postanowiłem sobie wykonać nepotek, to... jak się go szyje? W sieci dostępne są generalnie dwa wykroje - dwu- i trzyczęściowy. Oba wydają się prawdopodobne (z punktu widzenia kroju w średniowieczu, mechaniki materiału itp), jednakże to dla mnie za mało. Opracowania wskazują, że trzyczęściowy czepek jest późniejszy - XIV/XIV i dalej, a ten dwuczęściowy wcześniejszy, jednakże opisy te nie powołują się na żadną twardą literaturę. Dlatego też zdecydowałem się na wykonanie szybkiej kwerendy w źródłach (głównie miniatury) i oto, do jakich wniosków doszedłem.

środa, 17 sierpnia 2022

Rękawice klepsydrowe z kolczymi palcami

Ochrona dłoni, o ile zupełnie nie pasuje do mojej postaci piechociarza, jest wymaganiem BHP oraz istotnym wymaganiem organizatorów szeregu bitew itp. Tak więc postanowiłem, że na sezon 2020 takowe posiadać będę. W pierwszej kolejności oczywiście pewne założenia
  • Rękawice powinny być w miarę poprawne historycznie, jednakże, jako że moja postać i tak w ogóle nie powinna mieć rękawic, to jakiekolwiek rękawice to już i tak mrok 😉 i nic tego nie zmieni.
  • Datowanie - szeroko, ale okołogrunwaldzkie. Czyli od lat '90 XIV wieku (może nawet trochę wcześniej) do 1420 roku (a może i do 1430 roku, jeżeli będą wcześniejsze analogie).
  • Chciałbym aby rękawice były wygodne w szerokim zakresie zastosowań - nie tylko jako rękawice typowo bojowe; nie powinno to być problemem, jako że używam broni drzewcowej i do takiej nie potrzebuję rękawic szczególnie pancernych. Wygoda jest tutaj o tyle istotna, że nie wykluczam, że przydały by się one np. do strzelania z kuszy czy broni czarnoprochowej - dobrze, jakby to umożliwiały.
  • Ostatnie, ale nie mniej ważne - chciałbym, żeby był to projekt... ekonomiczny. Oczywiście nie oznacza to jakichś mrocznych kompromisów, ale szereg rozwiązań nie będzie takich, jakie bym zrobił, gdybym chciał robić taki szpej koszer.
Na początek warto wrzucić sobie trochę podstawowej, dobrze opracowanej wiedzy. Lutobor opisał dosyć dobrze ten temat w ogólności ma blogu Projektu Volk [1]. Ciekawy pomysł przedstawiony został natomiast w innej notce - tzw. rękawice nowego typu (RNT) [2]. O ile nie chcę bawić się próbę obrony lub polemikę z wydzieleniem RNT jako nowego, osobnego typu rękawic używanych na przełomie XIV i XV wieku, to jest to bardzo ciekawy trop.

Fartuch do kuchni (2) i marszczone plany(?)

Dokonałem przeróbki fartucha (link), jaki niedawno uszyłem. Przeróbka była prosta, ale dosyć pracochłonna. Zmieniłem proste marszczenie na ozdobne marszczenie w postaci plastra miodu. Od dawna miałem ochotę wykorzysta tę technikę, z której nie korzystałem od czasu uszycia XVI-wiecznej koszuli (link) osiem lat temu(!). W linku znajduje się dokładniejszy opis.

Luttrell Psalter, f.172v
(1325-1340)
Sam rodzaj marszczenia znany był już w XV wieku, stosowany był również do fartuchów kuchennych, wiec zastosowanie tego rodzaju marszczenia w moim fartuchu nie jest pozbawione podstaw (aczkolwiek nie widziałem takiego marszczenia na męskim wysokim fartuchu - można to zrzucić na karb niewielkiej ilości przedstawień). Generalnie próba rekonstrukcji fartucha jest trochę wypadkową pomiędzy tym, na co wskazują różne źródła, a tym co od dawna chciałem zrobić. Dodatkowo, potraktujmy to jako wprawkę przed kolejną lnianą rzeczą, jaka jawi się w planach.