sobota, 11 stycznia 2025

Spodnie z Marx Etzel

Niestety nie ma zbyt wiele znalezisk tekstyliów związanych z Celtami, a w zasadzie w interesującym mnie zakresie (Bałkany, III / II w p.n.e. etc) nie ma nic, co pozwoliłoby na jakąkolwiek rekonstrukcję. Źródła ikonograficzne także pozostawiają wiele do życzenia... celtycka sztuka w tym zakresie pozostawia wiele do życzenia, a rzymska... może i przedstawienia są dokładne i realistyczne, ale z tekstyliami nie mają za wiele wspólnego...

Umierający Gal, ok 228 w p.n.e.,
Pergamon, obecnie Rzym

Z uwagi na powyższe, jeśli chodzi o ubrania dla postaci bałkańskiego Celta, dosyć liberalnie korzystam z innych źródeł na tekstylia, ogólnie jeśli o epokę żelaza chodzi to nie ma ich za wiele, zatem chyba nie ma innego wyboru... poza tym, to szansa uszycia kolejnego ciekawego ciucha, nie?

Zabytek ma bardzo ciekawą konstrukcję. Spodnie wykonane zostały z jednego kawałka wełny, utkanego na wymiar, przeciętego i zszytego. Wełna ta miała dodaną dekoracyjną obramówkę z trzech stron. Nie wiem, czy badano wełnę, pod kątem barwników, opis mówi o kolorach brązowym i czarnym. 

za K. Schlabow, "Textilfunde
der Eisenzeit in Norddeutschland"
Göttinger Schriften z. Vor-
und Frühgeschichte 15 (1976)
.
Zabytek sięgał lekko za kolana, przy czym w pasie miał obwód 135 cm, co wskazuje na to, że spodnie były zebrane i raczej luźne. Nie ma żadnego śladu, po jakimkolwiek wiązaniu, czy innym sposobie upięcia spodni w pasie, co sugeruje, że musiało być ono niezależne od nich, aczkolwiek nie udało mi się znaleźć czym mogło ono być - sznurkiem? paskiem? Ja w tym celu wykorzystuje zupełnie inaczej datowany pasek... przynajmniej do zdjęć, tym bardziej, ze go nie widać - jest zawinięty w górną część spodni.

Moją wersję uszyłem z tkaniny wełnianej z Woolsome, która utkana została zgodnie z znaleziskiem z Halstatt. Jakkolwiek odmienne datowanie i lokalizacja geograficzna, niż przedstawiony zabytek, to i tak jest to najbliższe, co jest dostępne w tej linii "historycznych" wełen w Woolsome, stad decyzja, żeby po ten materiał sięgnąć.

Wełna została zafarbowana korą kruszyny. Farbowałem z wykorzystaniem kamienia winnego i ałunu, żeby mieć pewność, że złapie równo i intensywnie... niestety tak się nie stało, co poskutkowało plamami. Dlatego też zdecydowałem się na farbowanie drugi raz, co nie tylko nie pomogło, a dodatkowo przyciemniło strasznie kolor... ogólnie mówiąc, nie jest to moje top farbowanie w życiu.

No i na koniec kilka zdjęć gotowej rekonstrukcji. Moje spodnie są trochę dłuższe niż oryginał, ale wynika to z szerokości materiału z Woolsome. Spodnie zostały tak skrojone, że ani u góry ani na dole nie wymaga podszycia - jest tam naturalna krawędź tkaniny. Moje spodnie są też bardziej dopasowane niż zabytek, co wpisuje się w krój innych spodni, jakie wykorzystuje się do rekonstrukcji celtów (np. Thorsber czy Damendorf). Być może nawet trochę za bardzo dopasowane, ale zobaczymy jak w praktyce użytkowej zachowywać będzie się ten materiał. 
 
     

  

To nie jest jedyny ciuch w tym datowaniu, jaki muszę w najbliższym czasie uszyć, bo mole zrobiły trochę spustoszenia w szafie, a co za tym idzie pojawiła się konieczna potrzeba uzupełnienia ciuchów w datowaniu na epokę żelaza... oczywiście, jeśli będzie potrzeba, bo póki co nie szykuje się żaden wyjazd (a szkoda)...

niedziela, 5 stycznia 2025

Kurta cz. 2

Pieter Bruegel Starszy
Spis ludności w Betlejem 1566

Wreszcie zebrałem się do uszycia fascynującej mnie od dawna szaty wierzchniej, określanej w literaturze (współczesnej, jak i historycznej) jako kurta furmana (kitel furmański, Fürmans Khute i in.). Tym samym "zaczynam" nowy-nienowy projekt Nikodemus der Bunte, datowany szeroko na XVI wiek, trochę z pomysłem stworzenia kapsułowego reko-zestawu rzeczy wokół datowania Wojen Chłopskich w Niemczech, ale bez konkretnego datowania całego setu.  

sobota, 28 września 2024

Rapier z rzeki Tyny

Przedstawiony rapier jest rekonstrukcją zabytku, znalezionego w rzece Tynie (Tinie), która znajduje się na Żuławach Elbląskich. Sam rapier znajduje się obecnie w muzeum archeologiczno-historycznym w Elblągu.

Broń posiada dosyć prosta formę, sugerującą raczej praktyczne - bojowe - zastosowanie niż broń noszoną na co dzień przez zamożnego człowieka... co idealnie pasuje do wszelkich moich założeń.

Rapier ten posiada mieczową głownię, umożliwiającą nie tylko pchnięcia, ale również cięcia. Rękojeść i oprawa są niezbyt zdobione i proste, co potwierdza zastosowanie raczej bojowe.

Z uwagi na prostą formę cieżko jest o datowanie zabytku, a znalezienie go w rzece, bez kontekstu, dodatkowo utrudnia interpretację. Muzeum datuje go na mniej więcej od II poł. XVI w. do początków XVII w. ale może ono być szersze, z datowaniem już nawet od II ćw. XVI w.

Rekonstrukcja wykonana została w pracowni Errementaris. Do rapiera dorobiono prostą pochwę z stalowymi detalami. Całość kryta jest skórą w kolorze naturalnym, którą zabezpieczyłem kilkoma warstwami lanoliny nakładanej na ciepło. W taki sam sposób zabezpieczona jest rękojeść rapiera. Docelowo pewnie będzie ona jeszcze ciemniejsza, gdyż lanolinowanie trzeba okresowo powtarzać.

  

 

Teraz tylko pozostaje pomyśleć o jakimś zawieszeniu (?) dla tej broni, które pasowałoby do moich planów (możliwie wczesnego datowania i terenów szeroko pojętych jako Niemieckie).


Źródła:
1. https://staremiastoelblag-mah.blogspot.com/2017/04/zgubione-w-rzece.html
2. https://edukacja.muzeum.elblag.pl/rapier-z-rzeki-tyny/