poniedziałek, 27 lipca 2015

Prosty dublet część 1

W ramach manuscript challenge staram się zrekonstruować postacie pasterzy adorujących dzieciątko z Tryptyku Portinarich pędzla van der Goesa. Klęczący pasterz na pierwszym planie wyraźnie nosi pod tuniką-robe jakiś rodzaj dubletu w kolorze kremowym. Widać jedynie fragmenty tego dubletu, ale spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie jak taki dublet mógł wyglądać oraz (co dla mnie istotne z punktu wygody) jak szeroko mógłbym taki dublet datować. Sam tryptyk datowany jest na 1475 rok, jednakże same dublety występowały już dużo wcześniej.

Dublet, jopula spodnia, to szata spodnia, której zasadniczym celem jest podtrzymywanie nogawic czy w późniejszym czasie spodni. Dokładny krój tego ubioru zależny więc będzie od tego co mają podtrzymywać.



Ogólnie wykrój dubletu prezentuje się tak (rysunek z internetu):


Jako że planuję uszyć dwa dublety - jeden bardziej na XV, a drugi zdecydowanie na XVI wiek, będę kroił je równolegle, bo sam krój dublety nie zmienił się od XV do XVI wieku. Zasadniczo różnić się będą tylko detalami, takimi jak długość baskinki (w tym późniejszym dublecie wyraźnie krótsza, dopasowana do spodni z wyższym stanem) czy rodzaj kołnierza

Dokładny krój pierwszego dubletu dopasować będę chciał do tego, co pokazane jest na tryptyku van der Goesa - dosyć szeroki, łódkowaty dekolt, dopasowane rękawy. Długość dobrana do spodni, nie nogawic, więc z krótszą baskiną, niż ta pokazana na wykroju powyżej. Zapięcia korpusu i rękawów w formie tekstylnych (jak dobrze widzę) guzików. Dublet uszyję z którejś z pokazanych poniżej wełen (brązowo-kremowej wełny w splocie płóciennym, szaro-beżowego diagonalu bądź kremowego wełnianego koca w splocie płóciennym):


To z której dokładnie wełny uszyty zostanie ten dublet jest najbardziej zależne od tego, której na to starczy. Tej płóciennej, brązowej mam aż 6 mb, ale pozostałych dużo mniej, a koc, jest o tyle problematyczny, że ma przy krawędziach niebieskie pasy, które oczywiście nie mogłyby być widoczne w dublecie. Najfajniejszy kolor ma kremowy wełniany koc, bo jest najbardziej zbliżona do koloru widocznego na Tryptyku Portinarich.

Drugi dublet uszyty będzie w/g sztychów Behama:


Dopasowany tors, minimalna baskinka (podyktowana wysokim stanem w moich spodniach), dekolt dopasowany z ew. minimalną stójką. Rękawy dosyć dopasowane, ale bez zapięć. Zapięcia w korpusie na dwupunktowe sznurowania. Ten dublet uszyty zostanie z malinowego drapanego barchanu (tak, udało mi się nabyć komercyjną tkaninę, możliwie zbliżoną do tego jak wyglądał drapany i strzyżony barchan):



W obu oczywiście podszewki lniane. Sztywnika - raczej brak, chociaż może poniesie mnie fantazja.

W kolejnym poście dotyczącym dubletu pokażę wyniki prac nad wykrojem, czyli to jak wyglądają ona skrojone :). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz