Kilka miesięcy temu pisałem o połowieckich kaftanach z planami uszycia jednego z nich. Początkowo planowałem uszyć kaftan z Chingulska (Zamożnoje), ale finalnie padło na rekonstrukcję ubioru z Zasławia:
Kaftan szyję z ciemnozielonego, ręcznie tkanego jedwabiu na podszewce z ręcznie tkanej bawełny. Obszycia krawędzi wykonane zostaną z jasnozielonego jedwabiu, który także - zgadliście - został ręcznie utkany 😉. W wykroju nie wprowadzałem w zasadzie żadnych zmian, oprócz konstrukcji rękawów, które zostały zesztukowane z trzech części - prostokąta i dwóch trójkątów. Podobny sposób sztukowania rękawów widzimy w starszych kaftanach z Północnego Kaukazu:
Zdecydowałem się na wszycie podszewki w całym ciuchu, głównie dlatego że jedwab który mam jest dosyć cienki. Podszewkę zszywam razem z wierzchnią warstwą i rozkładam szwy na płasko - całość szyta jest jedwabnymi nićmi.
Najpierw zszyłem rękaw z kawałków i wykończyłem szwy, po czym wykończyłem mankiet zielonym jedwabiem. Następnie przyszyłem rękaw do korpusu - całość na płasko, bez zszywania rękawa w zamknięty kształt. Wydaje mi się, że to naturalny sposób szycia takiego ubrania, naśladujący historyczny pierwowzór szycia kaftanów z filcu na stepie:
Obecnie kaftan wygląda tak - wydaje się trochę krzywy, bo zdjęcie robiłem z wysoka i pod dziwnym kątem:
Do zrobienia pozostało jeszcze całkiem sporo: stójka (właśnie się szyję), drugi rękaw, baskinka i wszystkie rzeczy związane z wykończeniem (obszycia, guziki, dziurki etc etc)... Zobaczymy kiedy uda się skończyć ten projekt :).
A w międzyczasie muszę porobić zdjęcia innych ubrań, które udało się uszyć.
A w międzyczasie muszę porobić zdjęcia innych ubrań, które udało się uszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz