Leon jest obszyty na antyk (powiedzmy), ale wszystko wskazuje, że nie jest to okres na jaki będę najwięcej jeździł w życiu, dlatego też zacząłem sprawiać mu ubrania na XIV/XV wiek, idąc podobnymi uniwersalnymi tropami jak przy doborze swoich ciuchów. Plus lekkie nadwymiarowanie (bo jeszcze urośnie, a ja - mam nadzieję - już nie).
Pierwsza na warsztat poszła koszula. Uszyta ręcznie z niebielonego lnu (maszynowo tkany). Klasyczny wykrój prostokąta, z kwadratowymi klinami pod pachami. Jest dosyć długa, więc posłuży i długo. Jak będzie za wąska przewiduję dodanie po bokach klinów, które ją poszerzą. Tyle z planów co do koszuli.
Dalsze plany obejmują jakiś cieplejszy ciuch wierzchni - tutaj wybrałem H62 ze znalezisk Grenlandzkich - raz. że ma ciekawy wykrój, a dwa że w oryginale był to ubiór zdecydowanie dziecięcy. W mojej rekonstrukcji planuję pominąć podszewkę, w jaką wyposażone było najpewniej ubranie, bo i po co, skoro jest koszula. Tunikę szyję z kremowej wełny w splocie skośnym (chyba 2/2) - docelowo zostanie pofarbowana, jak będzie okazja (wełna jest dekatyzowana i folowana, więc nic nie powinno się stać podczas gotowania).
Po tunice przyjdzie pewnie czas na nogawice, a jeśli nie to wykorzystam wczesne spodnie, szczególnie, że zabytek z Czech (II połowa XIII wieku) wskazuje, że dzieci mogły takowe nosić. Oryginał jest dosyć bogaty - wiadomo, że zostały uszyte z tkaniny importowanej aż z Hiszpanii. Można założyć, że tego rodzaju ubiór pod koniec XIV wieku, mógłby być dalej używany przez niższe warstwy.
Spodnie dziecięce, 1270-80, Praga, Hiszpania. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz