fot. Tesia Tomczak |
Jeszcze przed wyjazdem do Czerska udało mi się skończyć szyć tunikę na podstawie zabytku znalezionego w tureckiej jaskini Manazan. Ta długa koszula/tunika datowana jest szeroko, nawet od ósmego wieku (na podstawie kontekstu archeologicznego) czy dziesiątego wieku (na podstawie bizantyjskiej ikonografii podobnych. Korzystałem z materiałów referencyjnych i wykrojów znajdujących się na tej stronie (stamtąd też pochodzą wykroje i ikonografia przedstawiona poniżej).
Tunika uszyta została z ręcznie tkanego lnu w splocie płóciennym (tak jak oryginał). Obszycie wykonałem z czerwonego jedwabiu, niestety chyba maszynowo tkanego. Całość zszyta ręcznie lnianymi nićmi, jedwabne obszycie obszywane jest czerwoną jedwabną nicią.
Klapka na dekolcie tuniki zapinana jest na dwa brązowe guzy, zapinane w jedwabne (ręcznie tkany jedwabny sznurek) pętelki.
Tunika ma bardzo ciekawy krój, który z jednej strony kojarzy mi się z znaleziskiem z Moselund, ale z drugiej strony kliny boczne wszyte są aż w rękawy przyjemnie je poszerzając.
Moją wersję tuniki wzbogaciłem jedynie o obszytą jedwabiem klapkę, zamykającą dekolt (okazuje się, że to niesamowicie praktyczne rozwiązanie!). Rozwiązanie to zostało zaczerpnięte z XI wiecznych przedstawień bizantyjskich:
Kościół Nea Moni na Chios, Grecja; połowa XI wieku |
I korzystając z okazji Trochę więcej zdjęć z Czerska - w omawianej tunice oczywiście. Z resztą było i tak zbyt ciepło, by hasać więcej w kaftanie. Może kolejnym razem będzie "lepsza" pogoda.
fot. Tesia Tomczak |
fot. Tesia Tomczak |
fot. Justyna Kamińska |
P.S. Nic tak dobitnie nie przypomina Ci o tym jak jesteś brzydki, jak fakt, że robią Ci zdjęcia tylko, jak trzymasz jakieś kochane dzieciaczki na rękach 😭😭.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz