W ostatnich latach w polskim ruchu rekonstrukcyjnym sporą uwagę zaczyna przywiązywać się do statusu społecznego odtwarzanej postaci, który w oczywisty sposób rzutuje na to w co ubiera się dana persona czy też co i jakiej jakości posiada. Zasadniczo to na co kto mógł sobie pozwolić widać doskonale np w źródłach ikonograficznych, jednakże tematykę tą można także analizować poprzez dane na temat zarobków poszczególnych grup społecznych i kosztów poszczególnych dóbr. Jako że mam odrobinę wolnego czasu, postanowiłem przejrzeć dostępne mi materiały i przedstawić pewną syntezę w/w danych.
Dla ułatwienia w tekście posługiwać się będę dzisiejszymi, metrycznymi jednostkami miary, a zarobki i ceny dóbr przedstawiać będę w gramach srebra (gAg). Zasadniczo jest to dosyć dobrze oddająca realia jednostka, która jednocześnie ma szereg innych zalet, m.in. ułatwia porównywanie cen w różnych latach (kompensując psucie pieniądza) i pozwala na porównywanie cen w różnych państwach (wymiana walut w średniowieczu jest problematyczna). Przy pewnych obliczeniach przyjęto 250 dni pracujących w roku.
Zarobki
To co w oczywisty sposób determinuje stan posiadania danej osoby są zarobki. Przyjrzyjmy się zatem, jak rozkładają się zarobki poszczególnych grup zawodowych. Analizę rozpocznijmy od zarobków najniższych - robotników niewykwalifikowanych. W tą grupę wliczać będą się wszyscy pracownicy fizycznie, którzy wykonują najprostsze zadania - np. tragarze, robotnicy budowlani. Na poniższych wykresach umieściłem dane dotyczące dziennych zarobków robotników budowlanych w czterech dużych miastach Europy - Londynie, Sztrasburgu, Krakowie i Florencji.
W przypadku robotników o wyższych kwalifikacjach zarobki były, oczywiście, istotnie wyższe, jednak różnica nie jest taka ogromna. Na przykład w Lyonie w XVI wieku, porównanie wygląda następująco:
Przedstawiona powyżej średnia nie jest daleka od prawdy w całej Europie. Na przykład w 1420 roku w Krakowie stolarz zarabiał ok. 4,52 gAg/dzień, a jego pomocnik 3, 41. W II połowie XVI wieku i w XVII wieku stosunek ten powoli zwiększa się i przekracza dwa, jednak są to już czasy daleko poza zakresem zainteresowań tego artykułu.
Jak ma się sprawa z bardziej wykwalifikowanymi pracownikami? Przyjrzyjmy się danym m.in. Lubeki (do której kilkukrotnie jeszcze wrócimy, ponieważ zachowało się bardzo dużo danych z tego miasta nt. ekonomii). Kusznik (wytwórca kusz) zarabiał od 2,67 gAg/dzień w XIV wieku do 3,56 gAg/dzień w XV wieku. Rusznikarz od 4,45 gAg/dzień w XV wieku do nawet ponad 13 gAg/dzień w XVI wieku. Sekretarz sądowy w 1485 i 1486 roku zarabiał 10 gAg/dzień. XV i XVI wieczny lekarz wykazywał przychody od 6,68 gAg/dzień do ok. 13 gAg/dzień. Ludzie jeszcze bogatsi, na przykład młynarz, zarabiali odpowiednio więcej - ponad 22 gAg/dzień (1452 rok). Na podobne zarobki w XV wieku mogli liczyć także niektórzy urzędnicy, na przykład inspektor w mennicy (?).
Dla wielu osób w środowisku rekonstruktorskim niezwykle cenną informacja mogą też być zarobki żołnierzy. W 1447 roku najemnik za dzień swojej służby otrzymywał od 4,5 do niemalże 5 gAg, a w połowie XVI wieku już od ok. 9 do prawie 12 gAg/dzień. Oczywiście mowa tutaj o szeregowych - wyżsi szarżą żołnierze, na przykład kapitan straży konnej, mógł liczyć na zarobki od 6,7 gAg/dzień (w XIV wieku) poprzez 15,6 gAg/dzień (ok połowy XV wieku) do 60 gAg/dzień (pod koniec XV wieku).
Osobną grupą są chyba najbiedniejsi ze wszystkich: robotnicy rolni i rolnicy. Dane dla tych grup są bardzo skąpe, głównie z uwagi na to, że rolnicy hodowali towary często dla siebie, prowadzili handel wymienny i nie mieli styku z pieniądzem aż tak często jak mieszkańcy miast. Udało mi się odnaleźć informacje dla zbieraczy winogron z Wiednia oraz pracowników rolnych z Monachium. Dane ich dotyczące za XV i XVI wiek zawarte są na poniższym wykresie.
Zbieracze winogron nie zarabiali tak źle, średnio 2,33 gAg/dzień. Robotnicy rolni natomiast 1,45 gAg/dzień - najmniej ze wszystkich przedstawionych tutaj grup.
Podsumowując, zarobki rozpatrywanych grup w XV wieku rozkładają się od 1,45 gAg/dzień do ponad 60 gAg/dzień. Najmniej zarabiają oczywiście niewykwalifikowani robotnicy, jest to przedział od 1,45 do 3,88 gAg/dzień. Dalej za nimi lokują się wykwalifikowani robotnicy (murarze, cieśle, stolarze) oraz rzemieślnicy z zarobkami do ok 5 gAg/dzień. Na takie zarobki liczyć mogli także żołnierze najniższego stopnia. Przedział od 5 do 10 gAg/dzień to już niżsi urzędnicy, lekarze etc. Powyżej 10 gAg/dzień zarabiali właściciele np. młynów (o innych przybytkach nie znalazłem informacji).
Dla uproszczenia dalszych analiz przyjmijmy więc 3 grupy: najbiedniejszych - od 1,5 do 4 gAg/dzień, średniozamożnych - od 4 do 10 gAg/dzień i bogatszych mieszczan - powyżej 10 gAg/dzień (do ilu nie wiem i ciężko mi to zdefiniować).
Zapamiętajmy teraz powyższe wyliczenia, szczególnie te dla Lubeki, gdyż na przykładzie dokumentów z tego miasta prześledzimy ceny. Jest ono stosunkowo miarodajne z uwagi na swoją wielkość; zasadniczo koszty życia i zarobki w największych miastach (por rys.1) są większe - tak jak teraz.
Koszty życia
Analizę kosztów życia rozpocząć trzeba od rozpatrzenia kosztów jedzenia. Dla uproszczenia, jak pisałem powyżej, skupimy się na cenach w Lubece (przy korzystaniu z innych źródeł będę ostrzegał). Analizę rozpocznijmy od przyjrzenia się kosztom zboża w XIV - XVI wieku.
Jeśli przeliczymy teraz litry na kilogramy, a następnie na kalorie dla każdego ze zbóż otrzymujemy:
Tab.1. Średnie ceny 100 kcal w XIV - XVI wieku z podziałem na źródło kalorii (zboże)
Efektywnie więc, jeśli o wykarmienie się idzie różnice pomiędzy najtańszym (owies) a najdroższym (pszenica) zbożem były dosyć istotne - niemalże dwukrotne. Jeśli takich zbożowych kalorii chcemy przyjąć teraz, powiedzmy 3000 dziennie, to daje nam (w XV wieku) od 0,323 do 0,584 gAg/dzień. No ale samo zboże, nieważne jak przetworzone, to gorzej niż źle. Zjedzmy sobie może do tego jajeczko. Jak kształtowały się ceny jaj w Antwerpii pokazuje rysunek 5.
Załóżmy że codziennie zjadać będziemy dwa jajka (co nie jest dalekie od rozsądku, biorąc pod uwagę ich wielkość - jajka średniowieczne były najpewniej istotnie mniejsze od dzisiejszych) - daje nam to (w XV wieku) wydatek równy 0,134 gAg/dzień. Pozostając jeszcze w Antwerpii zakupmy tutaj jeszcze groch, ser i mięso:
Zakładając, że kupujemy (na dzień) 0,5 l grochu (w XV wieku) wydamy na to warzywo 0,128 gAg/dzień. Do tego dorzućmy 50 g sera - 0,041 gAg/dzień - oraz 100 g mięsa wołowego - 0,183 gAg/dzień. W średniowieczu występowało około 200 dni postnych w całym roku, więc bardzo często będziemy zmuszeni zastąpić naszą wołowinkę np. rybą jeśli mamy ochotę na coś żywego, Wróćmy do Lubeki, gdzie zakupić możemy wiele gatunków ryb: dorsza, śledzia czy molwę. Litr tego pierwszego 6,286 gAg, a drugiego 11,880 gAg. Litr ponieważ ryby kupowało się na beczki (i jednostki pochodne). Jeśli zatem w dzień postny zrezygnujemy z jajek, sera oraz mięsa to nadal ryba może pozostawać poza naszym zasięgiem finansowym. Ot, post.
Skoro już pojedliśmy, to teraz można to czymś popić. Najlepiej piwem - jest zdrowe i tanie. W XV wieku cena piwa w Lubece kształtowały się następująco:
Litr zwykłego, lokalnego piwa kosztował średnio 0,3 gAg. Aby wypić takiego piwa ok 2..3 litrów dziennie zainwestować musimy prawie 1 gAg/dzień, ale jeśli kupujemy najtańsze piwko, jakie pokazuje rozkład, to wydatek ten może się zmniejszyć już do ok. 0,4 gAg/dzień.
Podsumowując zatem nasze minimalistyczne XV wieczne menu: kupiliśmy ok 1,5 l zboża, dwa jajka, 0,5 l grochu, 50 g sera i 100 g wołowiny. Całość takiej diety kosztować nas będzie ok 0,81 gAg/dzień (pomijając dni postne). Do tego doliczyć trzeba koszty napojów (jeśli nie wytwarzamy ich sami w domu). Oczywiście, oprócz kupowania pokarmów, możemy częściowo samodzielne je wytwarzać - trzymać kury, hodować warzywa etc. Jakkolwiek nie będzie to podstawą naszej diety to pozwoli ją urozmaicić i uczynić ciekawszą.
W kolejnej części artykułu postaram się omówić kolejne wydatki, jakie mogą czekać naszą niezbyt bogatą postać w XV wieku. A póki co - jeśli macie jakieś komentarze, sugestie bądź pytania (na przykład o koszty jakichś innych produktów spożywczych) pozostawiajcie je w komentarzach - postaram się uzupełnić artykuł według sugestii i w miarę możliwości odpowiedzieć na Wasze pytania.
Rys. 1. Zarobki robotników budowlanych w XIV - XVI wieku w Europie. |
Rys.2. Porównanie zarobków mistrza murarskiego i niewykwalifikowanego robotnika w XVI wieku w Lyonie. |
Jak ma się sprawa z bardziej wykwalifikowanymi pracownikami? Przyjrzyjmy się danym m.in. Lubeki (do której kilkukrotnie jeszcze wrócimy, ponieważ zachowało się bardzo dużo danych z tego miasta nt. ekonomii). Kusznik (wytwórca kusz) zarabiał od 2,67 gAg/dzień w XIV wieku do 3,56 gAg/dzień w XV wieku. Rusznikarz od 4,45 gAg/dzień w XV wieku do nawet ponad 13 gAg/dzień w XVI wieku. Sekretarz sądowy w 1485 i 1486 roku zarabiał 10 gAg/dzień. XV i XVI wieczny lekarz wykazywał przychody od 6,68 gAg/dzień do ok. 13 gAg/dzień. Ludzie jeszcze bogatsi, na przykład młynarz, zarabiali odpowiednio więcej - ponad 22 gAg/dzień (1452 rok). Na podobne zarobki w XV wieku mogli liczyć także niektórzy urzędnicy, na przykład inspektor w mennicy (?).
Dla wielu osób w środowisku rekonstruktorskim niezwykle cenną informacja mogą też być zarobki żołnierzy. W 1447 roku najemnik za dzień swojej służby otrzymywał od 4,5 do niemalże 5 gAg, a w połowie XVI wieku już od ok. 9 do prawie 12 gAg/dzień. Oczywiście mowa tutaj o szeregowych - wyżsi szarżą żołnierze, na przykład kapitan straży konnej, mógł liczyć na zarobki od 6,7 gAg/dzień (w XIV wieku) poprzez 15,6 gAg/dzień (ok połowy XV wieku) do 60 gAg/dzień (pod koniec XV wieku).
Osobną grupą są chyba najbiedniejsi ze wszystkich: robotnicy rolni i rolnicy. Dane dla tych grup są bardzo skąpe, głównie z uwagi na to, że rolnicy hodowali towary często dla siebie, prowadzili handel wymienny i nie mieli styku z pieniądzem aż tak często jak mieszkańcy miast. Udało mi się odnaleźć informacje dla zbieraczy winogron z Wiednia oraz pracowników rolnych z Monachium. Dane ich dotyczące za XV i XVI wiek zawarte są na poniższym wykresie.
Rys. 3. Zarobki robotników rolnych |
Podsumowując, zarobki rozpatrywanych grup w XV wieku rozkładają się od 1,45 gAg/dzień do ponad 60 gAg/dzień. Najmniej zarabiają oczywiście niewykwalifikowani robotnicy, jest to przedział od 1,45 do 3,88 gAg/dzień. Dalej za nimi lokują się wykwalifikowani robotnicy (murarze, cieśle, stolarze) oraz rzemieślnicy z zarobkami do ok 5 gAg/dzień. Na takie zarobki liczyć mogli także żołnierze najniższego stopnia. Przedział od 5 do 10 gAg/dzień to już niżsi urzędnicy, lekarze etc. Powyżej 10 gAg/dzień zarabiali właściciele np. młynów (o innych przybytkach nie znalazłem informacji).
Dla uproszczenia dalszych analiz przyjmijmy więc 3 grupy: najbiedniejszych - od 1,5 do 4 gAg/dzień, średniozamożnych - od 4 do 10 gAg/dzień i bogatszych mieszczan - powyżej 10 gAg/dzień (do ilu nie wiem i ciężko mi to zdefiniować).
Zapamiętajmy teraz powyższe wyliczenia, szczególnie te dla Lubeki, gdyż na przykładzie dokumentów z tego miasta prześledzimy ceny. Jest ono stosunkowo miarodajne z uwagi na swoją wielkość; zasadniczo koszty życia i zarobki w największych miastach (por rys.1) są większe - tak jak teraz.
Koszty życia
Analizę kosztów życia rozpocząć trzeba od rozpatrzenia kosztów jedzenia. Dla uproszczenia, jak pisałem powyżej, skupimy się na cenach w Lubece (przy korzystaniu z innych źródeł będę ostrzegał). Analizę rozpocznijmy od przyjrzenia się kosztom zboża w XIV - XVI wieku.
Rys. 4. Rozkład cen zboża w XIV, XV i XVI wieku w płn. Niemczech. |
wiek | owies (gAg/100 kcal) | żyto (gAg/100 kcal) | pszenica (gAg/100 kcal) |
XVI | 0,02586 | 0,03276 | 0,0429 |
XV | 0,01075 | 0,01525 | 0,01945 |
XIV | 0,00439 | 0,007 |
Efektywnie więc, jeśli o wykarmienie się idzie różnice pomiędzy najtańszym (owies) a najdroższym (pszenica) zbożem były dosyć istotne - niemalże dwukrotne. Jeśli takich zbożowych kalorii chcemy przyjąć teraz, powiedzmy 3000 dziennie, to daje nam (w XV wieku) od 0,323 do 0,584 gAg/dzień. No ale samo zboże, nieważne jak przetworzone, to gorzej niż źle. Zjedzmy sobie może do tego jajeczko. Jak kształtowały się ceny jaj w Antwerpii pokazuje rysunek 5.
Rys. 5. Rozkład cen jaj w Antwerpii w XIV - XVI wieku. |
Rys. 6. Rozkład cen grochu, sera i wołowiny w Antwerpii w XIV - XVI wieku. |
Skoro już pojedliśmy, to teraz można to czymś popić. Najlepiej piwem - jest zdrowe i tanie. W XV wieku cena piwa w Lubece kształtowały się następująco:
Rys. 7. Rozkład cen piwa w XV wieku w Lubece. |
Podsumowując zatem nasze minimalistyczne XV wieczne menu: kupiliśmy ok 1,5 l zboża, dwa jajka, 0,5 l grochu, 50 g sera i 100 g wołowiny. Całość takiej diety kosztować nas będzie ok 0,81 gAg/dzień (pomijając dni postne). Do tego doliczyć trzeba koszty napojów (jeśli nie wytwarzamy ich sami w domu). Oczywiście, oprócz kupowania pokarmów, możemy częściowo samodzielne je wytwarzać - trzymać kury, hodować warzywa etc. Jakkolwiek nie będzie to podstawą naszej diety to pozwoli ją urozmaicić i uczynić ciekawszą.
W kolejnej części artykułu postaram się omówić kolejne wydatki, jakie mogą czekać naszą niezbyt bogatą postać w XV wieku. A póki co - jeśli macie jakieś komentarze, sugestie bądź pytania (na przykład o koszty jakichś innych produktów spożywczych) pozostawiajcie je w komentarzach - postaram się uzupełnić artykuł według sugestii i w miarę możliwości odpowiedzieć na Wasze pytania.
A jakieś żródła Pan kolega ma do tego? Czy tak na słowo trzeba wierzyć ;)
OdpowiedzUsuńBo to wszystko bardzo dogłębne - dużo bardziej niż cokolwiek innego co można znaleźć na sztbko w necie, więc kolega wybaczy brak zaufania...
Mam ;) ale jest tego bardzo dużo. Pod koniec cyklu w sumie mogę wymienić wszystkie pozycje...
OdpowiedzUsuńczyta się świetnie, dużo informacji - kawał dobrej roboty, oklaski dla autora:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) bardzo mi miło. To tylko zarysowanie tematu niestety, ale na poważne opracowanie to nie miejsce i nie czas...
OdpowiedzUsuńWiadomo, artykuł na blogu to nie książka, inna skala zupełnie, ale za to szanse na rozpowszechnienie tej wiedzy nieporównywalnie większe. Małą sugestia: wrzuciłabym jednak chociaż część źródeł - tak by dociekliwi których temat zainteresował wiedzieli gdzie najlepiej zacząć poszukiwania:)
UsuńSpokojnie, źródła pierwotne będą w ostatniej części artykułu :) nie wszystkie, ale najważniejsze. Niestety to literatura dosyć egzotyczna... ale dostępne są źródła wtórne. Może pod koniec pisania je udostępnię, żeby nie mieć monopolu na opracowywanie cyferek :D
OdpowiedzUsuńTa dzienna dieta zapewniałaby ok 4500-5000 kalorii dziennie. Nawet dla ciężko pracującego człowieka to sporo. Myslę,że od owych kosztów można spokojnie odjąć 1/3. No i biedacy mieso jadali raczej mocno od święta.
OdpowiedzUsuńTo prawda, w przypadku szacowania kosztów jedzenia chciałem lekko przeszacować, aby cała sprawa była hmmm... wiarygodniejsza. Istotnie, pewnie w skrajnym przypadku wyżywić się można i za połowę tego, jedząc same papki z zbóż...
Usuń